ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
przy Okręgowych Delegatu-
rach Rządu, z którymi związane były Kierownictwa Walki Cywilnej (Kierownic-
twa Walki Podziemnej), pomimo iż formalnie połączone były z wojewódzkimi
(okręgowymi) komendami AK. W Drugiej Rzeczypospolitej mieliśmy 16 woje-
wództw. Oznaczałoby to, że we wszystkich tych województwach - z wyjątkiem
trzech - funkcjonowały Sądy Cywilne. Tymczasem ani w województwach nowo-
gródzkim i wileńskim, ani na Polesiu, ani na Pomorzu, nie wyczuwa się żadnej au-
tentycznej działalności CSS. Z kolei wiemy o istnieniu CSS także przy PDR w wo-
jewództwie kieleckim, a może także i lwowskim.
Równocześnie dowiadujemy się, że CSS dla województwa poleskiego (inaczej:
KWP przy Okręgu Poleskim AK) pracował w Warszawie, a więc tak daleko od
miejsca, na którym dokonywano przestępstwa, które on miał rozpatrzeć, iż jego
rola w tym zakresie wydaje się iluzoryczna.
Naprawdę żywe" i aktywne były CSS-y w Generalnej Guberni, zwłaszcza
w województwach krakowskim i kieleckim. Rozbudowa ODR i PDR w woje-
wództwie pomorskim mogłaby wskazywać, iż tam także powstały CSS-y, choć
z drugiej strony brak nam dokumentów, które by to potwierdzały. W sposób oczy-
wisty przodował CSS dla Warszawy i województwa warszawskiego, który powstał
najwcześniej i miał oparcie w wielkiej, trudnej do zinfiltrowania, aglomeracj i war-
szawskiej. Badania, podjęte bardzo późno i to już wtedy, kiedy w zasadzie nie moż-
na było skorzystać z relacji pracowników Sądów Specjalnych, nie pozwalają na
zweryfikowanie urzędniczych sprawozdań poprzez analizę rozpatrywanych przez
CSS konkretnych zbrodni i ciężkich przestępstw. Kwestia ta, pomimo iż podej-
muje ją paru autorów (Leszek Gondek, Stefan Korboński, Andrzej K. Kunert,
Tadeusz Seweryn, Władysław Sieroszewski, Tomasz Szarota), pozostaje nadal
otwarta i - być może dopiero odnalezienie jakiś nowych świadectw pozwoli ją
wyjaśnić. W każdym wypadku CSS-y, podobnie jak WSS-y, były wyjątkowo waż-
KIEROWNICTWO WALKI CYWILNEJ
nymi instytucjami Polskiego Państwa Podziemnego, już teraz karząc największe 209
zbrodnie, i to karząc je w imieniu Rzeczypospolitej", a nie jakiejś partii politycz-
nej czy grupy konspiracyjnej.
Cywilne Sądy Specjalne, aby ich wyroki miały sens i skuteczność, musiały dys-
ponować własną egzekutywą. Kwestia ta była rozwiązywana dwojako. Niektóre
CSS (jak np. warszawski) miały przydzielone sobie (a właściwie funkcjonujące
w ramach KWC/KWP) zespoły egzekucyjne, które niejako etatowo" wykonywa-
ły wyroki śmierci, korzystając z pomocy Referatów Dochodzeniowo-Sledczych
w KWC/KWP, które zbierały dane o sprawcy zbrodni, ale także pomagały w jego
wystawieniu", tzn. identyfikacji, poznaniu sposobu poruszania się, miejsca
zamieszkania itp. W innych KWC/KWP korzystano bądź z jednostek dyspo-
zycyjnych Armii Krajowej bądź innych organizacji, np. Batalionów Chłopskich
(jak w województwie krakowskim). Oba rozwiązania miały swe wady i zalety.
Dysponowanie własną, zazwyczaj niewielką egzekutywą, zwiększało dyspozycyj-
ność: oddział był w garści". Z drugiej strony jednak taki nieduży zespół szyb-
ko zużywał się". Nie zabija się bezkarnie i bez ciężkich konsekwencji psy-
chicznych innego człowieka. To, co na ten temat sugerują nam westerny i filmy
kryminalne, to absolutne kłamstwo. Zwłaszcza ciężkim przeżyciem było zastrze-
lenie człowieka bezbronnego, zaskoczonego w domu czy na ulicy, w biurze
i kawiarni. To nie były akcje bojowe, w których obie strony mają - teoretycz-
nie - podobne szansę. Zdarzały się i takie sytuacje, ale najczęściej trzeba było
wykonać zadanie kata zabić, czasem w rodzinnym domu, na oczach żony
czy innych współmieszkańców, patrząc w przerażone oczy lub wykręcając ręce
szarpiącego się rozpaczliwie zbrodniarza. Żołnierz z oddziału egzekucyjnego,
który wykonał kilka takich wyroków, już nie był tym samym człowiekiem co
przedtem, był jakoś psychicznie okaleczony. Rodziła się znieczulica" albo gro-
ziło pijaństwo, w którym szukano zapomnienia. Groziło wypaczenie psychiki,
wykolejenie: trzeba było pomyśleć o tym kim ci ludzie będą po zakończeniu
wojny.
W takiej sytuacji lepszy wydawał się wariant akowski". Duża organizacja
zbrojna, posiadająca na szczeblu KG około tysiąca ludzi w jednostkach Kedywu
KG AK, oraz w strukturach kontrwywiadu (np. 993/W - Oddział Wykonawczy
Kontrwywiadu KG AK), a także w Kedywie Okręgu, mogąca skierować do akcji
także sekcje dyspozycyjne w Obwodach. Mogła postawić do dyspozycji warszaw-
skiego CSS dostatecznie wielu żołnierzy, aby można ich było wymieniać, nie ob-
ciążając nadmiernie poszczególne osoby
|
WÄ
tki
|