ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
- Zacząłem od cech uniwersal
nych, ale przez ostatnie dziesięć lat pracowałem nad tym, czym różnią
się od siebie poszczególne osoby. Każdy ma swój indywidualny styl
afektywny. U niektórych osób emocje pojawiają się szybciej niż
u innych. Niektórzy mają silniejsze reakcje emocjonalne. U pewnych
ludzi emocje utrzymują się dłużej. Sygnały wysyłane przez jednych są
bardzo jasne, przez innych trudne do zauważenia. Nasze odkrycia
pokazują także, że układ emocjonalny u większości osób jest jednoli
ty, nie podzielony na nieproporcjonalne części. Nie jest tak, jak
twierdzili wcześniej niektórzy naukowcy, że można mieć silną
ekspresję emocji i słabą reakcję fizjologiczną. Różne części pakietu emocjonalnego współgrają ze sobą. Jeśli ekspresja emocji jest silna albo szybka, to takie same są zmiany fizjologiczne, którymi kieruje autonomiczny układ nerwowy. Wykazaliśmy również, że ogólnie rzecz biorąc te różnice międzyosobnicze nie ograniczają się do jednej emocji. Jeśli silnie reagujesz złością, to tak samo silnie reagujesz strachem.
Te różnice tłumaczyć mogą jedną z przyczyn nieporozumień emocjonalnych. Wszyscy - naturalnie, ale błędnie - zakładamy, że inni przeżywają emocje tak samo jak my. Odkrycia Paula zdają się też świadczyć, że niektórzy ludzie - ci o szybkich, silnych i długotrwałych reakcjach emocjonalnych - mogą mieć szczególne trudności z kontrolowaniem swoich emocji. Rodzi to pytanie, w jak wczesnym okresie życia zaczynają się pojawiać te różnice w przeżywaniu emocji. Paul uważa, że jeśli się tego dowiemy, będziemy mogli interweniować w odpowiednio wczesnym okresie rozwoju jednostki, aby dać ludziom większą szansę panowania nad emocjami. Według niego możliwość ta jest z punktu widzenia naszej obecnej wiedzy o emocjach bardzo odległa. Jednak dwa dni później Mark Greenberg przedstawił programy dla dzieci, w ramach których naukowcy starają się im pomóc w taki właśnie sposób.
SWOBODA EKSPRESJI
Paul powiedział mi później, że zdumiało go, jak swobodnie i otwarcie Dalajlama wyrażał swoje uczucia. Jego twarz była, zdaniem Paula, niezwykle ekspresyjna, wyrażając następujące z chwili na chwilę zmiany nie tylko jego emocji, ale również myśli. Można było po niej poznać, kiedy się skupia, wątpi, rozumie, zgadza. A nade wszystko ukazywała jego dobry nastrój, zdziwienie i promienność, które wyrażały się w zaraźliwym radowaniu się każdym pojawiającym się niuansem życia.
Nie znaczy to jednak, zauważył Paul, że Dalajlama nie doświadcza smutku albo innych podobnych uczuć. W istocie zdaje się on silnie
reagować na cierpienia innych, bo na jego twarzy, przynajmniej na chwilę, pojawia się wyraz bólu. Paula zaskoczyło jednak to, jak szybko wyzwala się on spod wpływu nieprzyjemnych emocji i że jego charakterystyczny styl reagowania na uczucia innych zasadza się na dostrzeganiu potencjalnego zadowolenia czy rozbawienia, czyli pozytywnych aspektów tego, co się dzieje.
Paul, wytrawny znawca ludzkiej twarzy, odkrył u Dalajlamy również inne niezwykłe cechy. Przede wszystkim jego twarz jest niezwykle duża, a jej mięśnie bardzo wyraźnie widoczne. Jednak najbardziej zdumiewające było to, jak młody się wydawał - napięcie mięśni jego twarzy było typowe dla człowieka mającego dwadzieścia parę, a nie sześćdziesiąt cztery lata. Było to, jak domniemywał Paul, skutkiem tego, że Dalajlama nigdy nie powściągał swoich emocji, ale - przeciwnie - pozwalał, aby jego twarz wyraźnie je ukazywała, co znaczy, że ćwiczył te mięśnie znacznie częściej niż przeciętny człowiek. W przeciwieństwie do większości ludzi, którzy zyskują samoświadomość prowadzącą do tego, że starają się powściągnąć swobodną ekspresję swoich emocji, Dalajlama wydawał się zupełnie nieświadom, że je wyraża.
Ten brak zahamowań świadczył z kolei o niezwykłym poczuciu pewności siebie. Większość dzieci zaczyna około czwartego-piątego roku życia wstydzić się niektórych swoich uczuć, co prowadzi do powściągania emocji. Natomiast Dalajlama, jak wydawało się Paulowi, nigdy nie nauczył się zakłopotania z powodu tego, co czuje, a jest to coś, co staje się udziałem tylko najszczęśliwszych dzieci.
W UCHWYCIE EMOCJI
Od opisu tych odkryć z zakresu ekspresji emocji Paul przeszedł do tego, co się dzieje w chwili, w której przeżywamy emocję.
- Na Zachodzie mówimy, że jedną z cech, która odróżnia emocje od innych zjawisk psychicznych, jest to, że mogą się one pojawić bardzo szybko. Emocja może cię ogarnąć w ułamku sekundy (chociaż u niektórych osób trwa to znacznie dłużej). Drugą cechą wyróż-
niającą jest automatyczna ocena. Ocena, która wyzwala emocję, dokonywana jest tak szybko, że nie zdajemy sobie z tego sprawy. Nie jesteśmy świadkami procesu oceniania, który wzbudza emocję. Uświadamiamy sobie, że się boimy, jesteśmy źli albo smutni, dopiero wtedy, kiedy ogarnie nas określona emocja, nie przed jej pojawieniem się. Moment, w którym uświadamiamy sobie, że przeżywamy jakąś emocję, nadchodzi w pół czy w ćwierć sekundy po jej pojawieniu się. To właśnie nazywamy automatyczną oceną. Innymi słowy, jesteśmy w uchwycie emocji, zanim zdążymy zauważyć, że nas ogarnęła. Dalajlama poprosił o wyjaśnienie.
- Wydaje się, że mamy tu do czynienia z dwiema sprawami. Jedną
jest proces pojawiania się emocji, a drugą jej odczuwanie. Sugeruje
pan, że z obu tych kwestii zdajemy sobie sprawę dopiero po fakcie?
- Nie - odparł Paul. - Na ogół uświadamiamy sobie emocję, kiedy
zaczyna nas ogarniać. Przyciąga uwagę, kiedy się pojawia, ale nie pod
czas procesu, który ją rodzi. Nasze życie wyglądałoby zupełnie inaczej,
gdybyśmy świadomie oceniali początek każdej emocji i ponosili za to
odpowiedzialność. Jest jednak tak, że czujemy, jakby emocje nam się
przydarzały. Nie wybieram emocji - tego, czy mam się przestraszyć
albo rozzłościć. Po prostu nagle ogarnia mnie złość. Zwykle potrafię
się zorientować, jakie zachowanie kogoś wyzwoliło tę emocję, ale nie
jestem świadom procesu oceniania tego, co na przykład Dan zrobił
takiego, że mnie rozzłościło.
To główna kwestia w zachodnim rozumieniu emocji: chwila, w której się zaczyna emocja, proces o zasadniczym znaczeniu, jest czymś, o czym możemy snuć przypuszczenia, ale czego nie znamy. Uświadamiamy sobie, że przeżywamy jakąś emocję, dopiero wtedy, kiedy nas ogarnia. Na początku nie panujemy nad nią.
- Zastanawiam się - powiedział Dalajlama - czy nie mamy do czynienia z analogiczną sytuacją w medytacji, kiedy pielęgnuje się introspekcyjną zdolność śledzenia swoich stanów umysłowych. Z jednej strony nastawiasz się na uchwycenie podniecenia, kiedy umysł się ożywia albo odrywa od codzienności, a z drugiej, kiedy ulega rozluźnieniu czy lenistwu, zaczyna się rozpraszać i tracić jasność
|
WÄ
tki
|