ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
W jednym z podmiejskich domów posadzka była pokryta popiołem, a w popiele leżały setki grotów od strzał i włóczni oraz kawałki połamanych mieczy. Najwięcej grotów nagromadziło się przy wejściu do poszczególnych izb Były one pokrzywione od uderzenia o kamienne futryny drzwi. Z położenia tych szczątków
wynika w sposób wyraźny, że obrońcy, walcząc rozpaczliwie, krok za krokiem cofali się z izby do izby.
Bitwa o Karkemisz to ostatni akt historii hetyckiej. Ci założyciele potężnego państwa i rywale dumnego Egiptu znikają bez śladu z kart historii, rozpływając się w miejscowej ludności. Między innymi asymilują się również z Aramejczykami. Pozostały po nich jedynie tylko lakoniczne wzmianki w świętej księdze Żydów i dopiero współczesna archeologia przywróciła ich historii.
SCYTOWIE LUD WIELKICH PRZESTRZENI
RYCERZE STEPÓW
Z wyjątkiem Etrusków i Kreteńczyków nic ma chyba w starożytności innego ludu, który byłby równie fascynujący, zagadkowy i opromieniony magią romantycznych legend, co Scytowie. Ci wolni najeźdźcy i pasterze zamieszkiwali w VII w. p n.e. rozległe obszary stepowe Europy i Azji, począwszy od Karpat aż hen do Pamiru i Ałtaju.
Lud scytyjski składał się z licznych plemion, rządzonych przez królów dziedzicznych lub wybieralnych naczelników. Należały one do wielkiej rodziny ludów indoeuropcjskich, jakkolwiek w Azji stwierdzono wśród nich mongolskie i chińskie domieszki. Mimo wielkich odległości łączyły ich jednak wspólne związki kulturalne, zbliżone obyczaje i te same wyobrażenia religijne.
Scytowie nigdy nie mieli pisma i monet. Z tych powodów aż do chwili, kiedy historii przyszła w sukurs archeologia, nie wiedziano o nich nic ponad to, co przekazali nam w swoich zapiskach starożytni dziejopisarze i podróżnicy. Z relacji Herodota, Strabona i Plu-tarcha wiemy, że Scytowie byli groźnymi wojownikami, nomadami i pasterzami, że w kunszcie jeździeckim nie mieli sobie równych, że plemiona mieszkające nad dolnym Dunajem, Dniestrem, Bohem, Dnieprem i Donem, jak też na Krymie plemiona określane mianem Scytów Królewskich" utrzymywały ożywione stosunki handlowe na północnym wybrzeżu Morza Czarnego. Ich podstawowym artykułem wymiany była pszenica, stąd wniosek, że niektóre warstwy społeczeństwa scytyjskiego, a mo/e laczej ujarzmieni autochtoni zajmowali sit; rolnictwem.
Gdy władca perski Dariusz I gotował się do wielkiej wyprawy zbrojnej na Greków, postanowił odciąć im dostawę pszenicy ze Scytii i zmusić ich głodem do kapitulacji. W tej myśli, jak donosi Herodot, przeprawił się przez Bosfor na moście zbudowanym przez greckiego inżyniera Mandraklesa, przemaszerował Trację i sforsował Dunaj.
Jazda scytyjska nie stanęła jednak do walnej rozprawy. Cofała się w głąb bezkresnego stepu, pozostawiając za sobą kraj obrócony w perzynę, zatrute studnie i zniszczone zapasy żywności. Armia perska, nękana podjazdami i głodem, traciła stopniowo pewność siebie.
Dariusz miał tylko jedno wyjście z ciężkiej sytuacji: wymusić na nieprzyjacielu rozstrzygającą bitwę. Chcąc sprowokować króla scytyjskiego, wyszydził go przez posła, że ucieka przed nim z tchórzostwa. Ale buńczuczny wódz odpowiedział, że stanie do rozprawy, kiedy mu będzie to odpowiadało. My Scytowie dodał jeszcze nie mamy ani miast, ani uprawnej ziemi, żeby zbyt spieszno nam było wdawać się z warni w walkę, w obawie, że miasta nam zajmiecie, a pola spustoszycie" (przekład S. Hammera).
Kiedyś wydawało się, że dojdzie wreszcie do decydującego spotkania. Jeden z oddziałów scytyjskich stanął w ordynku bojowym naprzeciwko Persów. Oczekiwano lada moment sygnału do ataku. Naraz między wojskami ukazał się zając. Wojowników scytyjskich poniosła żyłka łowiecka. Zapomniawszy o Persach i szyku bojowym, ruszyli wśród gromkich okrzyków i śmiechu w pogoń za uciekającym szarakiem. Dariusz, słysząc cały ten tumult, rzekł zrezygnowanym głosem: Ci ludzie bardzo sobie nas lekceważą" i dał hasło do odwrotu.
Przygotowując się do napisania całego rozdziału swoich Dziejów o Scytach, Herodot zebrał sumiennie wszystkie dostępne sobie informacje źródłowe. Udał się nawet w daleką podróż do Olbii, miasta założonego przez kolonistów greckich na wybrzeżu Morza Czarnego przy ujściu Dniestru
|
WÄ
tki
|