ďťż

Ale przecież wszystkie te wzory, normy i oczekiwania zostały ukształtowane w długotrwałym i wielopłaszczyznowym procesie socjalizacji, tak poprzez przekazy werbalne jak i...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Socjopedagogiczne działania ukierunkowane na przekształcanie postaw wobec kalectwa i osób niepełnosprawnych muszą być realizowane równocześnie w dwóch płaszczyznach: w płaszczyźnie edukacyjnej oraz w płaszczyźnie interakcji integracyjnych. W płaszczyźnie edukacyjnej najważniejsze jest upowszechnianie racjonalnej wiedzy o inności, przy równoczesnym eliminowaniu przesądów i stereotypów opartych na wiedzy irracjonalnej. Wymaga to między innymi korekty programów szkolnych, przy czym niekoniecznie musi to oznaczać wprowadzenie nowych przedmiotów. Ważniejsza jest interpretacja treści przekazywanych w ramach różnych bloków tematycznych, tak humanistycznych jak i biologiczno-przyrodniczych. Niezbędne jest w związku z tym wprowadzanie odpowiednich modyfikacji w programach kształcenia nauczycieli, w oparciu o założenie większego ich ukierunkowania na problemy pedagogiki specjalnej. Bardzo ważna jest również oświata dorosłych. Także w andragogice musi nastąpić wypracowanie technik upowszechniania wiedzy o inwalidztwie w ramach różnych form oddziaływań 22 Zob.: D. O. Hebb: On the naturę of fear, „Psychological Rev." 1946, 53. 23 Wright: op. cit., s. 290. KULTUROWE UWARUNKOWANIA POSTAW... 125 edukacyjnych. Te oddziaływania są niezbędne dla kreowania sposobów myślenia, które w przyszłości staną się podstawą kulturowych wzorów przekazywanych przez wychowanie rodzinne. Druga płaszczyzna działań służących przekształcaniu postaw wobec kalectwa i osób niepełnosprawnych wiąże się z koniecznością rozszerzania interakcji integracyjnych. Częste kontakty z inwalidami umożliwiają konfrontację zinternalizowanych uprzedzeń z własnymi doświadczeniami społecznym. Im szerszy jest zakres ról, w których występują niepełnosprawni w tych interakcjach, tym większe prawdopodobieństwo eliminowania przesądów i nietolerancji. Odnosi się to szczególnie do realizatorów ról w największym stopniu kreujących społeczne postawy, wykonujących tzw. zawody podmiotowe. Niestety, jak dotąd trudno jest spotkać inwalidę, nawet z niewielkim upośledzeniem fizycznym, w roli nauczyciela, księdza, sędziego, polityka czy lekarza. Społeczna integracja różnych kategorii osób niepełnosprawnych musi się rozpoczynać w możliwie wczesnych okresach życia, stąd coraz większym zainteresowaniem cieszy się u nas, popularny już w krajach zachodnich, model integracji wszystkich dzieci w ramach instytucji otwartych. Polscy autorzy podkreślają jednak problem ograniczonych możliwości realizowania tego modelu w aktualnych warunkach naszego szkolnictwa masowego24. Z całą pewnością jest to problem trudny i złożony, tym bardziej, że program integracyjny musi uwzględniać możliwości i predyspozycje indywidualne danego dziecka oraz jego potrzeby rehabilitacyjne. Nie zawsze umieszczenie dziecka niepełnosprawnego w klasie integracyjnej byłoby dla niego korzystne. Natomiast dzieci, dla rozwoju których byłoby to pożądane, powinny możliwie szybko znaleźć miejsce wśród zdrowych rówieśników. Dotychczasowy system nauczania i wychowywania w szkołach masowych budzi wiele zastrzeżeń i wymaga gruntownej reformy. W jej ramach niezbędne jest uwzględnienie możliwości i potrzeb młodzieży z różnymi rodzajami inwalidztwa. Początkowe trudności, jakie niewątpliwie będą takim zmianom towarzyszyć, osłabną w miarę upowszechniania się wzorów integracyjnych oraz zdobywania przez nauczycieli nowych doświadczeń. Nasze społeczeństwo funkcjonuje w kręgu wpływów kulturowych, w których odmienność fizyczna lub umysłowa zawsze stanowiła obciążenie wiążące się ze społecznym piętnowaniem i izolacją. Niechęć lub nawet wrogość wobec osób niepełnosprawnych znajdowała kiedyś uzasadnienie w obawach przed ekonomicznymi konsekwencjami utrzymywania dużej liczby jednostek Zob.: L. Kowalewski: Psychologiczna i społeczna sytuacja dzieci niepełnosprawnych, [w:] Dziecko niepełnosprawne iv rodzinie, red. I. Obuchowska, Warszawa 1991, s. 97. 126 MARIA CHODKOWSKA mniej albo zupełnie nieproduktywnych. Takie zagrożenia są już współcześnie zupełnie nierealne, natomiast przetrwały uprzedzenia wyrażające się w stereotypach kreujących postawy i zachowania. Nie należy zatem oczekiwać, że działania ukierunkowane na eliminowanie postaw antyintegracyjnych przyniosą szybkie efekty. Zmiany muszą następować stopniowo, zważywszy, iż stereotypy bardzo trudno poddają się jakimkolwiek modyfikacjom, a u podstaw uprzedzeń wobec inwalidów tkwią przesądy utrzymujące się przez stulecia. Natomiast nie można mieć wątpliwości do do tego, że zmiany dotychczasowych postaw są konieczne oraz, że w największym stopniu efekty w tym zakresie gwarantuje integracyjny model społecznego funkcjonowania niepełnosprawnych. Sergiusz Riabinin PRZYCZYNKI DO ZAPOZNAWANIA NIEWIDOMYCH Z PRZYRODĄ Wprowadzenie Artykuł jest kontynuacją prac, dotyczących wysuniętego swego czasu hasła: Pomóżmy niewidomym poznawać przyrodę (1-9). Głównym zadaniem artykułu było: 1) zebranie dalszych materialów-przyczynków do metodyki zapoznawania niewidomych z przyrodą; 2) sprawdzenie walorów tyflologicz-nych wybranych obiektów i zjawisk, proponowanych poprzednio do wykorzystania (7, 9); 3) zebranie materiałów odnośnie do percepcji ich przez niewidomych. Ponadto, chodziło o zorientowanie się co do stopnia zainteresowania niewidomych obiektami, a także o dalszą popularyzację odnośnej problematyki wśród przyrodników. Zajęcia zostały zrealizowane na terenie Zakładu dla Niewidomych w Żu-lowie koło Kraśniczyna w województwie lubelskim. Prowadzono je w okresach: trzeciej dekadzie kwietnia, i pierwszej maja (1992 r.); drugiej dekadzie czerwca (1990 r.); trzeciej dekadzie września i pierwszej października (1991 r.). Obejmowały one następujące okresy (pory) fenologiczne: — „Wczesną wiosnę" i jej podokres: „Wiosnę zieloną" (wg Galachowa); — „Wczesne lato" i — początek „Złotej jesieni"
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.