ďťż

Takim było tych barbarzyńców posłannictwo szatańskie i takim pozostanie na zawsze"...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Z kolei na stronie 276, gdy mowa o grubiaństwie oficerów i żołnierzy wykreślono słowa: „jako pochodzące od dzikusów i osób niższej cywilizacji, udając, że się nie rozumie o co chodzi", a na stronie 385 o zaborcach: „chcących uchodzić za Słowian i zawładnąć światem całym, ażeby go unużać w kałużach brudu i gnoju. Takim jest ideał Moskali". Podobnie na stronie 386 dwie opustki wiążą się ze znanym wyrażeniem „poskrob Moskala", które u Mineyki brzmi: „a pod skórą jego kryje się Mongoł" oraz przekonaniem autora, jakoby plemię to zdolne było „Wyrobić ustrój tylko niewolniczy caratu i podnoszenia wszelkich zbrodni do godności ideału. Taka była i jest i pozostanie prawdopodobnie nadal Moskwa". Wreszcie z opisów Syberii na stronie 411 usunięto zdanie, iż „moskiewski, fińsko-tatarski element tam unicestwił się zupełnie"; oraz na stronie 421, kiedy autor chwali cywilizację syberyjską, jako „wyższą od zbydlęconej fiń-sko- moskiewskiej". Podobnie z opisu pogrzebu jednego z powstańców styczniowych w Tobolsku na stronie 422 zniknęło wołanie „o pomstę na zbrodniczy naród, który go zamordował" i przeświadczenie autora, iż „potężna l salwa powiększających się ciągle tych nieśmiertelnych duchów sprowadzi ' piorun śmiertelny na zwyrodniałe plemienia tego narodu". 226 Wiktoria i Renę Śliwowscy To prawda, że przeniknięte duchem rasowej nienawiści ksenofobiczne wypowiedzi autora pamiętnika nie przynoszą mu chwały, podobnie jak wielu innym emigrantom, znajdującym w nich rekompensatę za poniżenie klęski i niewoli. Jednakże usunięcie ich przez cenzorów wypaczyło w sposób nieuprawniony światopogląd Zygmunta Mineyki, wprowadzając w błąd czy- telnika, historykowi zaś, który nie sięgnie do oryginału pozwalając na wy- snuwanie mylnych wniosków. W edycji Wspomnień więźnia Henryka Kamieńskiego, znakomicie przygo- towanej do druku przez Bogdana Zakrzewskiego21 wykropkowano -według podliczeń Andrzeja Nowaka, który porównywał ją z francuskim oryginałem - 24 fragmenty. Oto dla przykładu jeden z fragmentów uznanych za nie- cenzuralny: „Doszedłem do przekonania, że możemy nawrócić Rosjan i na- prowadzić na idee humanitarne. Pokolenie, które potrafi tego dzieła dokonać, będzie przepojone oburzeniem na obcy ucisk, nie pogodzi się z nim nigdy, a równocześnie będzie przejęte miłością dla nieszczęśliwego ludu, który jest tylko powolnym narzędziem, nie wiedzącym, co czyni"22. Jak widać z przytoczonych fragmentów szczególną uwagę zwracano właśnie na wszystko, co dotyczyło Rosji i stosunków polsko-rosyjskich. Na cen- j zurę wywierali też nacisk pracownicy ambasady ZSRR, oświecani przez „życz-' liwych" doradców. Przez pewien czas polscy cenzorzy nie orientowali się, którzy z autorów radzieckich są źle widziani i nie drukowani w ich ojczyźnie, i często ich utwory ukazywały się na łamach naszej prasy. Powieść Romana Gula Generał Bo ukazała się, bo nikt w urzędzie na Mysiej nie miał pojęcia, że jest to pisarz emigracyjny. Maty bies Fiodora Sołoguba został przełożony, gdyż do wydawnictwa przynieśliśmy egzemplarz wydany w Kie-mierowie, a więc w radzieckim wydawnictwie na Uralu; nikt z cenzorów nie wiedział, iż wydawnictwo to za ten niecny czyn rozpędzono na cztery wiatry. A obowiązywał wtedy wydany przez Helenę Zatorską zakaz tłumaczenia książek nie wznowionych po wojnie w Związku Radzieckim... Pisząc o cenzurze nie można pominąć roli kapturowych recenzentów obsługujących nasze wydawnictwa. Po sukcesie, jakim było wydanie w na- szym tłumaczeniu książki o Łuninie pióra Natana Ejdelmana23, zapropo- nowaliśmy w tymże wydawnictwie kolejną wydaną w Moskwie monografię tego znakomitego historyka, poświęconą tajnym korespondentom Herce- al H. Kamieński (Heni i Corvin), Wspomnienie więźnia, przełożyła z francuskiego H. Deve-chy, wstępem i przypisami opatrzył B. Zakrzewski, Wrocław, Zakład im. Ossolińskich, 1977. 22 Cyt. wg: A. Nowak, Rosja w publicystyce politycznej Wielkiej Emigracji przed powstaniem stycz- nirmiym, „Przegląd Historyczny" 1991, z. l, s. 91. a! N. Ejdelman, Łunin — adiutant wielkiego księcia Konstantego, Warszawa, PIW 197(5. 227 Nasze familijne potyczki z cenzurą PRL na, oświetlającą drogi, jakimi docierało do Rosji wolne słowo. Recenzent książkę odrzucił jako niecenzuralną, a kiedy usiłowaliśmy dowiedzieć się, czemu, usłyszeliśmy w odpowiedzi: „Co wolno wojewod/ie..." Nazwiska czujnego stróża naszej prawomyślności nie udało się nam poznać
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.