ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Chciał jej pomóc, ale nie potrafił. Czuł, że jego obecność ją denerwuje, więc
wyszedł. Wydawało się to lepszym rozwiązaniem niż czekająca ich całonocna
kłótnia. Na odchodnym powiedział:
KORONKA II
127
- Dbaj o siebie, Judy. - Zniknął za drzwiami, pozostawiając Judy pogrążoną w
gorzkich rozmyślaniach nad tym, dlaczego ludzie zawsze mówią: dbaj o siebie",
kiedy sami nie mają już zamiaru o nas dbać. Nigdy w życiu tak bardzo nie
potrzebowała mężczyzny, a teraz, kiedy tak chciała liczyć na Marka, on ją
opuścił. Miał nadzieję, że uda mu się wyjechać służbowo do Nikaragui. Równie
dobrze mógłby pojechać rta Księżyc.
Akurat w chwili, gdy Judy skończyła pić swój odżywczy napój, zadzwonił Tom z
biura PRZEBOJEM!.
- Złe wieści, Judy - ostrzegł na wstępie.
- Wal śmiało, wytrzymam - odpowiedziała ich starym żartem, wymyślonym
specjalnie na ciężkie czasy.
- Judy, nie jestem w stanie dłużej się wykręcać. Trzymałem z dala wierzycieli,
jak długo się dało, ale ten numer, że czek już został wysłany, dłużej nie
przejdzie. To już nie są tylko problemy z gotówką. Musimy coś wymyślić, i to
szybko, Judy.
Tylko że już nic nie zostało do wymyślenia, pomyślała z goryczą Judy, podnosząc
słuchawkę drugiego telefonu, który właśnie zadzwonił. Odezwał się Stash, agent
Liii. Ze słuchawkami po obu stronach głowy, Judy powiedziała:
- Dzień dobry, Stash, chcesz rozmawiać z Liii? Wydaje mi się, że jeszcze śpi.
- Nie, chcę rozmawiać z tobą. - Miękki akcent Stasha zdradzał
środkowoeuropejskie pochodzenie.
Judy rzuciła do drugiej słuchawki:
- Zadzwonię do ciebie później, Tom. Wróciła do rozmowy ze Stashem.
- O co chodzi, Stash?
- Czy czasopismo PRZEBOJEM! chciałoby być jednym ze sponsorów wyboru
Międzynarodowej Miss Piękności w tym roku?
- Propozycja brzmi interesująco - rzekła Judy ostrożnie. - A na czym by to
miało polegać?
- Chcą, żebyś była jedną z jurorek w Miami, a potem pojechałabyś ze
zwyciężczynią do Stambułu i Egiptu, skąd rozpoczyna się światowe tournee.
- Nie przywiązujemy w PRZEBOJEM! zbyt wielkiej wagi do tego rodzaju konkursów.
Uważamy, że nasze czytelniczki mają na
128
Shirley Conran
głowie ważniejsze sprawy niż dobór szminki. - Judy posłużyła się gotową formułką.
- Tak czy inaczej, nasz program sponsorowania jest już na ten rok zamknięty. -
Lata doświadczenia nauczyły Judy nigdy nie odmawiać wprost, nawet kiedy zwracano
się do niej o pieniądze.
- Tu nie chodzi o dotację, nie musiałabyś wkładać ani centa. Oferują ci spory
pakiet akcji w zamian za publikacje w czasopiśmie i firmowanie sprawy swoim
nazwiskiem. Chcą zmienić klimat wokół konkursów piękności tak, by żadna kobieta
nie mogła ich uznawać za poniżające.
- Jestem wdzięczna za propozycję, Stash, ale nie mogę wyjechać z Nowego Jorku.
- W dzisiejszych czasach można się znaleźć w Nowym Jorku w dwanaście godzin z
każdego miejsca na ziemi, a twoje czasopismo pracuje w sześciotygodniowym cyklu,
to nie gazeta codzienna...
Judy zastanowiła się przez chwilę. Stash wspomniał przecież o pieniądzach.
Wzięła głęboki oddech i starannie kryjąc emocje, powiedziała:
- Zawsze liczyliśmy się z zainteresowaniami przeciętnych Amerykanek i ich
ambicjami, a konkursy piękności niewątpliwie są jednym z najciekawszych zjawisk
naszego wieku. Zakładając, że termin będzie odpowiedni, przypuszczam, że byłoby
to w interesie nas wszystkich, choć być może będę musiała wracać, jeśli wynikną
jakieś... służbowe problemy.
Po omówieniu szczegółów ze Stashem, Judy zadzwoniła do Toma.
- Cześć, tym razem chyba naprawdę będziemy mogli wysłać czek.
Krupiła od razu, tak jak mówiłaś. - Stash bez pukania wszedł do sypialni Liii.
Był jak zwykłe w płaszczu z wielbłądziej wełny i czarnych skórzanych
rękawiczkach. Judy dawno wyszła do biura; Stash wiedział, że nikt nie może ich
podsłuchać.
Liii pojękiwała rytmicznie. Japoński masażysta szybkimi naciśnięciami kciuków
przebiegał tam i z powrotem wzdłuż jej kręgosłupa.
- Czy ci od konkursu są zadowoleni? - spytała. Masażysta odwrócił ją na plecy.
Stash spojrzał na ciało Liii z aprobatą, wyrażającą zawodowe uznanie. Wiedząc,
ile Liii potrafi zjeść, nieufnie sprawdził jej wagę, potem obejrzał ręce
szukając ewentualnych śladów po igle, zmarsz-
KORONKA II
129
czonej skóry wskazującej na używanie środków moczopędnych lub obrzmień
zdradzających picie. Tego rodzaju kontrole należały do obowiązków agenta. I tym
razem, jak zwykle, rozśmieszyły Liii.
- Mówiąc szczerze, musiałem ich długo namawiać. Powiedzieli, że nie potrzeba im
do szczęścia żadnego kobiecego czasopisma -wyznał Stash.
Liii ziewnęła.
- Jeśli chcą, żebym zasiadała w jury, to muszą wziąć PRZEBOJEM! na sponsora. -
Japończyk zaatakował prawe udo Liii. - Och, Stash, zdecydowałam się wziąć jednak
rolę Mistinguett.
Stash był zaskoczony.
- Myślałem, że nawet końmi nie odciągnę cię w tej chwili od matki! - Spoważniał.
- Czas się wziąć z powrotem do pracy, Liii. Oboje wiemy, że nie dostanę procentu,
jeśli przez sześć miesięcy nie będziesz pracować, ale nie możesz zniknąć z oczu
na tak długo. Wiesz, jak kapryśna potrafi być publiczność i jak szybko o
wszystkich zapomina.
- Owszem, ale myślałam, że zbliżenie z matką jest ważniejsze niż pieniądze czy
sława. Teraz wiem, że najlepsze, co mogę zrobić dla matki, to wyjechać stąd.
- Dobrze, w takim razie zaaranżuję spotkania w Omnium. - Był bardzo zadowolony.
To była nie tylko wielka rola dramatyczna, lecz także świetna okazja do
pokazania muzycznych i tanecznych zdolności Liii. Będzie musiała szybko się
przygotować, ale to był jedyny problem.
Liii usiadła na stole do masażu i wyjęła szylkretową spinkę chroniącą jej
jedwabiste włosy przez zabrudzeniem stosowanym podczas masażu olejkiem.
- Przyjemnie będzie spędzić lato w Anglii - powiedziała bez specjalnego
przekonania. - Chociaż nie rozumiem, dlaczego właśnie w Anglii chcą kręcić film
o francuskiej gwieździe wodewilu.
Stash wzruszył ramionami.
- Może chodzi o sprawy podatkowe, może Omnium ma tam zablokowane jakieś
fundusze, a może to wspólne przedsięwzięcie..
|
WÄ
tki
|