ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
W roku 1992 powierzono mu kierownictwo Studium Europy Środkowej i Wschodniej w berlińskie t Akademii Ewangelickiej. Ten rozumny i inteligentny czło wiek wie, co robi, do czego w swej działalności zdąża. Opo wiadałem o Kulturze" z pomocą Basila Kerskiego i Lesz ka Szarugi (Szaruga jest teraz stałym współpracownikien najlepszego miesięcznika niemieckiego Sinn und Form' tam ma się ukazać moja przedwczorajsza rozmowa z nim). Mówiono mi po wieczorze, że dla słuchaczy niemieckich
464
zdaje się, że pochodzących głównie z NRD dzieje Kultury" były rewelacją, czymś w rodzaju bajki o żelaznym wilku.
Dzięki Basilowi, którego rzecz zaskoczyła nie mniej chyba niż mnie, odkryłem biograficzno-polityczny profil tłumacza na niemiecki mojego Innego Świata, hrabiego von Einsiedla.
Kto przełożył na niemiecki Inny Świat?" zapytał któregoś dnia Basil. Graf von Einsiedel" odpowiedziałem, widząc na twarzy Basila zdumienie, jak gdyby usłyszał sensacyjną informację. W pewnym sensie była sensacyjna, jak miałem się przekonać.
Utkwił mi w pamięci ten dzień w Londynie jesienią 1951, nazajutrz po ukazaniu się A World Apart u Heinemanna. Rano zadzwonił do drzwi na Finchley wysoki, przystojny mężczyzna w moim z grubsza wieku. Elegancko ubrany, nosił się wyraźnie jak były wojskowy, miał odruch ciągłego wyprężania się i stukania kopytami" (tak się to potocznie nazywało wśród żołnierzy). Wywołał mnie z pokoju nasz house-keeper, poeta Tadeusz Sułkowski. Siedliśmy w dwójkę w saloniku Domu Pisarzy. Graf von Einsiedel" przedstawił się gość. Rozmawialiśmy po angielsku. Czytał moją książkę całą noc, chciałby ją przełożyć na niemiecki. Na początku mojej tzw. kariery pisarskiej" myśl przetłumaczenia z angielskiego na niemiecki książki napisanej po polsku nie wydała mi się bezsensowna. Spieszyło mi się po prostu. Graf miał na oku dobrego wydawcę, prosił autora o zgodę. Zgodziłem się bez wahania. Książka ukazała się u Kiepenheuera jako Weld ohne Erbarmen w roku 1953, bez nazwiska tłumacza. Przełożył ją i wolał nie podpisywać? Czy też zaczął tłumaczyć, a dokończył ktoś inny? W każdym razie przekład był, zdaniem znawców, okropny. Tak okropny, że Karl Dedecius, przygotowując antologię współczes-neJ prozy polskiej, wolał sam przełożyć wybrany z książki rozdział.
30 Dziennik... (1993-1996) 465
Czy pan wie, kto to jest hrabia Einsiedel?" Powiedział mi o sobie tylko tyle, że jest antyhitlerowskim emigrantem w Londynie, co automatycznie budziło zaufanie i sympatię". Przyniosę panu jutro fotokopię hasła o nim w niemieckim Who is Who parlamentarnym, Deutscher Bundestag". Wyraz zdumienia nie opuszczał twarzy Basila.
Pisarz. Mieszka w Monachium. Urodzony w Poczdamie. Żona i dwóch synów. Od roku 1939 lotnik myśliwiec. Lata 1941-1942 na froncie rosyjskim. W listopadzie 1942 wstępuje do antyfaszystowskiej grupy oficerów w sowieckim obozie jenieckim. Współtwórca Narodowego Komitetu Wolnych Niemiec i związku oficerów niemieckich. W roku 1947 wraca z niewoli w ZSSR. Po powrocie redaktor gazety sowieckiego zarządu wojskowego. W grudniu 1948 ucieczka z żony sowieckiej. Tłumacz, eseista historyczny. 1947-48 członek SED. 1957-1992 członek SPD. Poseł do Bundestagu od 1994 (z Saksonii).
Po co był w Londynie w roku 1951? Dlaczego zapałał taką miłością do Innego Świata i jak długo trwało to uczucie? Jest jednym z trzech posłów postkomunistycznych w Bundestagu, zamieszkałych w Niemczech Zachodnich. To wszystko, co o nim wiem obecnie.
Suor Strega
Trudno odtworzyć życiorys osób, które nie tylko milczą o swojej przeszłości, lecz zdają się świadomie i z uporem zacierać jej ślady. Wiadomo było od niej samej, że niegdyś, przed wstąpieniem do klasztoru, nazywała się Cecilia Onga-ro; i że urodziła się w apulijskiej wsi, której nazwy czemu? wolała nie wymieniać. Od niej również wiedziano, że przywdziawszy habit zakonu karmelitanek bosych między Sieną i Volterrą (po bardzo długim i burzliwym nowicjacie), otrzymała na własną prośbę imię klasztorne Suor Caterina, przypuszczalnie na cześć świętej Katarzyny Sieneńskiej. Nie było żadnego powodu do czasu przynajmniej by wyprawiać się do wsi w Apulii lub na klasztorne wzgórze w Toskanii dla ożywienia szczegółami jej skąpej biografii.
Do czasu przynajmniej... Tym czasem był dzień, w którym zbiegła z zakonu Suor Caterina, mając około trzydziestu lat, osiedliła się w Neapolu obok cmentarza Fontanelle. Zaprzyjaźniony ze mną świeżo antropolog Dagoberto pisał wówczas pracę doktorską o duszach czyśćcowych" (ich główną siedzibą jest cmentarz Fontanelle). Tam poznał byłą siostrę zakonną, która wciąż bezprawnie nosiła habit i posługiwała się klasztornym imieniem. Dyskrecja każe autorowi nie rozwodzić się zbytnio nad osobistymi aspektami teJ znajomości. Dość, że mój antropolog, zamiast kontynuować swoją uczoną dysertację o Kulcie Czyśćca i cmentarnych szczątkach tak zwanych anime in pena w starym Neapolu, bez wiedzy siostry Katarzyny wyprawił się do Alii i Toskanii. Wrócił stamtąd nie zanadto oświecony
467
i równocześnie zawstydzony jakby tą samowolną próbą wtargnięcia do cudzego życia.
Spędziłem z nim wieczór w winiarni wkrótce po jego powrocie. Jeśli mogłem był dawniej w duchu podejrzewać, znając już z widzenia urodziwą eks-zakonnicę, że Dagober-to doceniał w pełni jej wdzięki, to jego opowieść przy szklan-ce wina podważyła mocno moje podejrzenia. Pozostawało pytanie, po co wyrwał tydzień z gorącego okresu przeddy-plomowego, ale to pytanie zdawało się nie wiązać z uczuciami mojego przyjaciela
|
WÄ
tki
|