ďťż

Ciekawe, że podobnie jak twórczyni ogrodu, opisująca swe dzieło w korespondencji w pamiętniku, dąży do antropomorficznego traktowania wirydarza...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Również pod jego piórem park "uzyskuje osobowość", zostaje obdarzony "przymiotami współod-czuwania i współrozumienia" jak uduchowiony esteta. Prus, jak "Sybilla puławska" czyta księgę natury, współczując z jej przedstawicielami - opisuje zwierzęta (np. krety), ptaki (wróble, dzięcioły, kowaliki), owady (np. pszczoły, ćmy, motyle, gąsienice), roślinność - zwłaszcza drzewa (dęby, lipy, topole, kasztany, sykomory, jodły) pytając na przykład: czy drzewo ma duszę podobną do zwierzęcej, czy też zupełnie inną? I otóż sądzę, że co do treści swej, składu chemicznego, jeśli tak mówić wolno, obie one są jednakowe, różnią się zaś siłą i dąż- 20 noscią Poglądy Prusa przypominają w tym względzie koncepcje Erazma Darwina (dziadka Karola), który w swych "botanicznych" poematach przypisywał roślinom zdolność zwierzęcego odczuwania, tyle, że na nieco niższym szczeblu. Pomysły te przejęli angielscy filozofowie przyrody, a za nimi pisarze, zwłaszcza poeci romantyczni21. Nie sposób jednak zapomnieć, że polskim drzewom poświęcił wiele miejsca w swym poemacie sybillińskim Jan Paweł Woronicz22. Trzeba by też może jedynie nadmienić na razie, że w ogrodzie puławskim zainteresowała Prusa nawet... pleśń. Czytając "kartki" z Puław jako preludium do Pleśni świata odnajdujemy w nich wzmianki o korzeniach. Reportażysta wspomina o głazach, które "tulą się" do podnóża Świątyni Sybilli i olbrzymich kamieniach w pobliżu grot25, które znalazły się na skarpie, by upodobnić otoczenie do naśladowanego wzoru (scenerii świątyni w Tivo-li)24. Za współczesnym nam znawcą ogrodów polskich Gerardem Ciołkiem moglibyśmy też dodawać, iż jeden z nich poświęcony był "Przeszłości"25. Może to właśnie on stał się bohaterem "Pleśni"! W "kartkach" znajdujemy też fragment poświęcony Świątyni Sybilli korespondujący z interesującą nas nowelą, zawiera on bowiem dwa opisy budowli widzianej w dzień i nocą. Przytoczymy urywki deskrypcji dotyczącej widoku w świetle słonecznym: Niegdyś była ona [Świątynia Sybilli] świątynią historycznych pamiątek. Tu leżały berła i korony królów, klejnoty królowych, buławy wodzów, zbroje rycerstwa. Dziś nie ma nic. Podróżni nie obeznani z historią Puław, co najwyżej zachwycają się piękna i dziwna forma Sybilli, nazywając ją niekiedy gotyckim domkiem, z którym nie ma nic wspólnego. {...] Jeszcze przed dziesięcioma laty nad drzwiami Sybilli istniał napis PRZESZŁOŚĆ - PRZYSZŁOŚĆ, z którego i śladu nie zostało. Dziwne sprawiedliwa logika faktów, boć przeszłość nie zostawia przyszłości pustek [...].2Ó 176 BARBARA BOBROWSKA Opis Sybilli w scenerii posępnej nocy wrześniowej ma cechy deskrypcji w konwencji "cmentarnej", ściśle współgrającej z kultem Osjana i Younga w Puławach książąt Czartoryskich, fascynacji Walpolem, gotycyzmem, choć raczej w odmianie histori-cal gothic i sentimental gothic niż terror czy horror27. W nocy widziany z dołu, gmach ten wygląda jak olbrzymia korona. Niebieskawy blask księżyca ledwie przeciska się między czarnymi koronami drzew i nie znajdując okna, które by go przyjęło, ucieka odepchnięty przez kamienną ścianę wieży, połamany przez ogromne cienie kolumn, które zdają się mówić: ty nie wejdziesz!... Choć już wrzesień między krzakami iskrzą się świętojańskie robaczki niby echo gwiazd rozrzuconych dokoła tajemniczej budowli, której sylwetka na ćwierć nieba czernieje. Na drzewach liście obwisły [...]. jest to chwila posępna, w której duchy mają zwyczaj gromadzić się około miejsc, gdzie były przedmioty używane przez nich za życia... Uciekasz stąd lękając się usłyszeć westchnień umarłych albo między kolumnami ujrzeć na ganku lśniącą broń szyldwacha, który pilnuje pustek.28 Przypadkowi podróżni nie znają przeszłości Puław, mylą Sybillę z Dworem Gotyckim; narrator wraz z pamiętającym i "czuwającym" czytelnikiem bezbłędnie czytają tekst Sybilli 1878 roku. Prus wie o napisie sprzed lat dziesięciu i jego losach, wiążących się z obecnością szyldwacha, który zastępuje teraz duchy i tego miejsca - narodowych bohaterów. Jak chyba żaden z pisarzy tych lat poinformowany był - prawdopodobnie - o wszystkich ważnych faktach historycznych związanych z Puławami. O tym, że kiedy w pobliskich lasach pojawiły się oddziały zbrojne studenci Instytutu Politechnicznego, prowadzeni przez Karola Świdzińskiego29, po zebraniu odbytym właśnie przed Świątynią Sybilli, na którym przysięgli wierność sprawie narodowej; przyłączyli się do powstania styczniowego30. Wie także - być może - że uczennica wspomnianego przez niego w "kartkach" Instytutu Maryjskiego, Pustowójtówna, była pierwszym adiutantem generała Langiewicza; w czasie insurekcji jej portrety były kolportowane razem z wizerunkiem Kościuszki31. Czy ironiczny komentarz narratora dotyczący zniszczonej inskrypcji można uznać za zapowiedź problematyki "Pleśni świata"? Czy przeszłość zostawiła przyszłości jedynie beznadziejną pustkę? Zinterpretowanemu pesymistycznie napisowi patronującemu Świątyni Sybilli można by przeciwstawić aforystyczną inskrypcję, która widniała pod sufitem dolnej sali Domu Gotyckiego w Puławach: "Wszystkiemu, co los zmienia i co czas pożera, człowiek tkliwym wspomnieniem znikomość odbiera"32. Tonacja rozpatrywanego fragmentu "kartek" jest jednak bezwzględnie pesymistyczna. Sybilla nie chce już wpuszczać do swego, zdesakralizowanego wnętrza. Akcja Pleśni świata rozgrywa się w pobliżu świątyni a nie w jej gmachu. Nocno-jesienna sceneria nie przywoła nawet duchów, które pojawiły się wokół tego gmachu w Świątyni Sybilli Woronicza; w Pleśni świata ukaże się w pobliżu niego Szatan. Już w "kartach" w opisie Sybilli mocniej nastąpiło znamienne otwarcie na kosmiczną przestrzeń budowane analogią błyszczenia robaczków świętojańskich i gwiazd. Ryszard Przybylski pisał w swej monografii Ogrody romantyków: Ponieważ wiek XVIII był stuleciem nieprawdopodobnego szaleństwa ogrodowego, wytworzyło się przekonanie, że to właśnie klasycy napisali jakieś ogromne mnóstwo wierszy o swych parkowych Kod tradycji - język miejsc (O Pleśni świata B. Prusa) 177 wrażeniach. A tymczasem nic podobnego. Dorobek ich jest bardzo skromny
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.