Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
- My�la�em, �e chce mnie pani tam zaprowadzi�, ale w�tpi�, czy damy rad� przej�� przez p�ot. -
Od strony pla�y dom otoczony by� trzymetrowej wysoko�ci siatk�.
Edith z�o�y�a r�ce.
- Powinnam by�a powiedzie� to panu od razu, ale nie by�o mi �atwo.
- Co takiego?
- Zaraz potem, jak Joe sprzeda� firm�, obydwoje z Patsy przeprowadzili si� na Floryd�.
- Teraz rozumiem. Wi�c chyba nici z mojego...
- A par� miesi�cy p�niej obydwoje zgin�li w katastrofie lotniczej.
- Och, nie - wyszepta� Jay.
- To prawda.
- M�j Bo�e, czy Sally...
- Nie, nie - przerwa�a mu Edith. - Sally �yje. Zdaje si�, �e pracuje w jakiej� firmie na Zachodnim Wybrze�u.
- Dzi�ki Bogu.
Zapad�a d�uga cisza. Przerwa� j� Jay.
- Czy Joe Lane mia� kiedy� czerwony sportowy samoch�d?
- Sportowy samoch�d? - zapyta�a niepewnie.
- Tak, brytyjskiej marki, austin healey. - Wiedzia�, �e to pytanie mo�e wzbudzi� podejrzenia, ale musia�
potwierdzi� swoje przeczucia. Edith podnios�a r�k� do ust, pr�buj�c sobie przypomnie�.
- Chyba nie. Dlaczego pan pyta?
- Jestem pasjonatem angielskich woz�w sportowych, a Sally m�wi�a, �e ojciec mia� healeya, kiedy by�a
dzieckiem. - Jay stara� si�, �eby to, co m�wi brzmia�o przekonuj�co. - Ale podobno powietrze jest tu tak
przesycone sol�, �e samoch�d zacz�� korodowa� i ojciec musia� go sprzeda�. Zastanawia�em si�, czy jeszcze
gdzie� w mie�cie znajd� to auto, bo mo�e bym je kupi�.
- S�l i wiatr niszcz� tu wszystko - przyzna�a Edith. - Ale nie przypominam sobie, �eby Joe posiada� jaki�
angielski samoch�d sportowy. Oczywi�cie, pieni�dzy mia� dosy�. Tylko �e samochody nigdy go nie
interesowa�y. A poza tym, wola� wszystko krajowej produkcji. Zawsze popiera� ameryka�sk� gospodark�.
Jay wzruszy� ramionami.
- Musia�em co� popl�ta�. Pewnie Sally nie m�wi�a o swoim ojcu, tylko o jakim� znajomym. - Si�gn�� do
kieszeni, by odszuka� zdj�cie z pola-roida, kt�re Barbara zrobi�a im na ��dce. - Sally jest �liczn� dziewczyn�,
prawda?
- Pi�kn�. Zawsze by�a �licznotk�, od dziecka. Czasami w okresie dojrzewania dziewcz�ta przechodz� okres
brzydkiego kacz�tka. Sally nie. Zawsze by�a pi�kna.
Jay wyci�gn�� z kieszeni fotografi�.
- Mam przy sobie jej zdj�cie.
- Mog� zobaczy�? - Edith przyjrza�a si� uwa�nie i a� cofn�a o krok ze zdziwion� min�.
- Co si� sta�o? - zapyta�. Patrzy�a na niego mru��c oczy, jak gdyby chcia�a zapami�ta� twarz Jaya. Wyczu�,
�e kobieta nie jest pewna, czy chce kontynuowa� rozmow�.
Edith trz�s�cym si� palcem wskaza�a na zdj�cie.
- To nie jest Sally - powiedzia�a roz�oszczona.
- Jest pani pewna? - odg�os fal omal nie zag�uszy� jego pytania. Starsza kobieta jeszcze raz spojrza�a na
fotografi�. Kiwn�a g�ow�.
- Jestem w stu procentach pewna. Dziewczyna na pa�skim zdj�ciu wygl�da jak Sally, jest do niej bardzo
podobna, ale to nie jest Sally.
- Sk�d ta pewno��?
- Sally mia�a na brodzie blizn�. Wyra�n�. To by�a jej jedyna niedoskona�o��. Kiedy mia�a trzyna�cie lat,
potkn�a si� na chodniku i rozci�a brod�. Rana by�a straszna. Zawie�li�my j� z Frankiem do szpitala, bo Joe i
Patsy nie by�o w domu, za�atwiali jakie� sprawy. To by� lipiec, dok�adnie tak jak teraz. - Pokaza�a palcem
zdj�cie. - Ta kobieta nie ma blizny.
Jay przypomnia� sobie sobotni wiecz�r na deptaku Heights. Dotyka� wtedy Sally i patrzy� na ni�, ale nie
przypomina� sobie, �eby dziewczyna mia�a blizn�.
- Mog�a przecie� j� usun��. Chirurgia plastyczna czyni cuda. Edith pokr�ci�a g�ow�.
- Nie. Sally �miertelnie ba�a si� lekarzy. Pami�tam kiedy�, na przyj�ciu bo�onarodzeniowym, jakie co roku
urz�dzali Joe i Patsy, wspomnia�am co� o operacji plastycznej. Sally nie chcia�a nawet o tym s�ysze�. - Edith
roze�mia�a si�. - Chyba j� to zirytowa�o, �e w og�le o tym wspomnia�am. Panicznie ba�a si� lekarzy. I wody -
doda�a.
Jay otworzy� szeroko oczy patrz�c na Edith.
- Sally ba�a si� wody? - Sally, kt�r� zna�, wyskoczy�a z ��dki na �rodku cie�niny Long Island.
- �miertelnie - powiedzia�a starsza kobieta. - Nawet si� do niej nie zbli�a�a. Nie wsiad�aby na �agl�wk�. To
ironia losu, �e wychowa�a si� w�a�nie tutaj, a jej rodzina zajmowa�a si� rybo��wstwem.
Jay schowa� do kieszeni fotografi� i spojrza� na ocean
|
Wątki
|