X


prof...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
S. Pawlicki, cz�owiek naprawd� wielkiej nauki, og�asza� kurs historii pozytywizmu. Na pierwszym wyk�adzie m�wi�: "Powiedzia� trafnie Guizot, �e pozytywizm jest to s�owo gramatycznie barbarzy�skie, a filozofia zarozumia�o�ci�". Uzasadnia�, i� filozofia pozytywizmu z wszystkich jest najmniej pozytywn�, a w ci�gu wyk�adu oka�e si�, �e jest negacj� wszelkiej pewno�ci, tak jak liberalizm jest zaprzeczeniem wszelkiej wolno�ci.40 Trzeba przyzna�, �e pod wzgl�dem informacyjnym, poznawczym, studenci sporo z tych wyk�ad�w si� dowiedzieli, gdy� autor w wielu drukowanych pracach o Darwinie, Mil-lu czy Spencerze bardzo sumiennie prezentowa� ich pogl�dy. W tym obiektywizmie przewy�sza� innego wyk�adowc� tej�e uczelni - M. Morawskiego. Obaj jednak nie tylko omawiali za�o�enia pozytywizmu, zbijali je i wykazywali s�abe strony. Dodawali te� ocen� - jawnie stronnicz�, o�mieszaj�c� i nieeleganck�. Kierowali si� wzgl�dem Dyskurs oko�opozytywistyczny. wychowawczym - prawd�. Nastroje i oczekiwania m�odzie�y by�y jednak inne41. Dyskusje o pozytywistycznych koncepcjach przyrody, fizyki, historii, socjologii, prawa w latach sze��dziesi�tych toczy�y si� na �amach tygodnik�w katolickich, kulturalno-lite-rackich oraz w dziennikach. Te ograniczenia (obj�to��, wzgl�d na adresata) powodowa�y, �e obok informacji streszczaj�cej obserwujemy du�y emocjonalizm wypowiedzi. Z czasem cz�ciej drukowano je w obszernych miesi�cznikach, jak "Biblioteka Warszawska", "Ateneum", "Przegl�d Polski". "Przegl�d Powszechny". W latach siedemdziesi�tych i osiemdziesi�tych emocje opad�y, nast�pi�a faza obiektywizuj�cego krytycyzmu. Wraz z wykszta�ceniem si� czasopism specjalistycznych, jak "Kosmos" czy "Wszech�wiat" dyskusje merytoryczne zacz�y si� zamyka� w w�skim kr�gu fachowc�w. Gdy w 1897 roku powsta� "Przegl�d Filozoficzny", skupi� wiele g�os�w, kt�re z pozycji tzw. nowokrytycyzmu zbilansowa�y dokonania pozytywistyczne. Neokanty-�ci i empiriokrytycy prezentowali wobec swych poprzednik�w wyra�ny dystans pokoleniowy42. Z rzadka odwo�ywano si� do kategorii poj�ciowych pozytywizmu, ale ju� z lekcewa�eniem i niech�ci�, w latach dziewi��dziesi�tych w broszurach politycznych o szansach i zagro�eniach socjalizmu43 oraz nieco p�niej, w sporach mi�dzy socjalistami a endekami. Rozpocz�ty rewolucj� w pogl�dach naukowych dyskurs pozytywistyczny przeobrazi� si� w sp�r polityczny. W tej historii trzy daty s� szczeg�lnie wa�ne - 1870-1871 (sob�r watyka�ski, Komuna Paryska), 1879 (encyklika Aeterni Patris otwieraj�ca neoscholastyk� jako intelektualn� odpowied� Ko�cio�a na wyzwania nowych czas�w), 1891 (encyklika Rerum nwarum formu�uj�ca spo�eczn� nauk� Ko�cio�a). Wi�kszo�� publikacji eksponuj�cych te daty oscyluje wok� zagadnie�: nauka a wiara, moralno�� a religia i spo�ecze�stwo44. Za z�o istniej�ce w kontaktach mi�dzy lud�mi obwiniano przyrodoznawcze koncepcje naukowe, kt�re mia�y uto�samia� cz�owieka ze zwierz�ciem. Czyniono to w formie wyrazistych aluzji do "bestialstwa" komunard�w45, albo przez analogie sugeruj�c przysz�e skutki teorii Darwina46 albo wprost demaskowano spo�eczny radykalizm darwinizmu - pouczaj�ca jest tu historia kolejnych wyda� ksi��ki H. Reuscha Biblia i natura oraz jej recepcji47. Nie mo�na te� zapomina� o �ywym fermencie umys�owym Europy, o cechach odkry� naukowych i o odczytach publicznych, na kt�rych dochodzi�o do konwersji materialist�w i idealist�w. Biografie "nawr�conych" i "odst�pc�w", b��dy w analizie lub zgo�a falsyfikowanie dowod�w (casus Haeckla) by�y szeroko komentowane. Z ko�cem lat siedemdziesi�tych w nauce europejskiej wyra�na jest dezorientacja, pog��bia si� poczucie niemo�no�ci intelektualno--�wiatopogl�dowej syntezy poj��. W 1877 roku Avenarius zaczyna wydawa� "Yiertel-jahrschrift fur wissenschaftliche Philosophie". W 1878 K. Pierce formu�uje zasady pragmatyzmu. Wtedy te� umiera Claude Bernard, a jego ucze� Eliasz Cyon (syn rabina �ydowskiego, p�niej prawos�awny, wreszcie katolik) systematycznie zbli�a si� do idei, jak� mia� wyrazi� w dziele Powr�t do Boga przez nauk^. Odbyty w tym�e roku monachijski kongres przyrodnik�w i lekarzy zyska� rozg�os przez publiczne ��danie Haeckla, by teorie o "ma�pim" pochodzeniu cz�owieka wprowadzono do program�w szkolnych. W krytyce tego pomys�u Yirchow wprost wskazywa� na niebezpiecze�stwo upowszechnienia si� t� drog� idei socjalistycznych49. TADEUSZ BUDREWICZ Wspomniane encykliki papieskie by�y zatem reakcj� Ko�cio�a na nowe pr�dy intelektualne i nowe zjawiska spo�eczno-ideowe. Konflikt religii i nauki z czasem uznano za "przej�ciowy epizod", rozpowszechniony przez niesumiennych popularyzator�w nauki oraz omamionych reformator�w spo�ecznych. System �w. Tomasza dawa� nadziej� pogodzenia rozumu i wiary. Pytania o determinizm coraz cz�ciej prowadzi�y do pyta� o celowo�� - chodzi�o przy tym i o teleologiczne wyja�nianie zwi�zku zjawisk, i o fina-listyczn� metodologi� post�powania50. Tu w�a�nie tkwi geneza wiersza Asnyka Przy-czynowo��. Tygiel �ywych �wczesnych dysput wok� owych zagadnie� jest t�em j�zyka literatury, a nawet generatorem tego j�zyka, jak w opowiadaniu Artura Gruszeckiego Wykolejony (1882) czy w Emancypantkach. � czasem pozytywistyczni bohaterowie literaccy przestaj� kpi� z pokazywania Darwina "wij�cego si� z bole�ci" w piekle (H. Sienkiewicz, Dwie drogi, 1872), coraz rzadsi s� w�r�d nich lekarze i in�ynierowie, "wiek pary i elektryczno�ci" przeobra�a si� w "wiek nerwowy". Dobrze to ilustruje rozw�j tw�rczo�ci Prusa od np. To i owo.,, po Ze wspomnie� cyklisty, wystarczy zreszt� lista lektur czytanych przez bohater�w Lalki i Emancypantek (czas akcji to lata 1878-1879), by si� zorientowa� w za�amywaniu si� biologizmu jako centrum �wiatopogl�dowego. Odpowiednio do tego wyra�nie si� zmniejsza cz�stotliwo�� wyst�powania s��w "post�p" i "pozytywizm" w pi�miennictwie bie��cym, publikacjach naukowych i literaturze. Z kilkuset u�y�, jakie wynotowano g��wnie z rozpraw filozoficznych oraz broszur popularnych, wynika, i� przeciwnicy pozytywizmu w polemikach z jego tezami starali si� rozbroi� podstawy doktryny przez sprowadzenie nazwy do szeregu synonim�w o ustalonej, negatywnej konotacji
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.

Drogi użytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.

Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.

 Tak, zgadzam się na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu dopasowania treści do moich potrzeb. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

 Tak, zgadzam się na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerów w celu personalizowania wyświetlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych treści marketingowych. Przeczytałem(am) Politykę prywatności. Rozumiem ją i akceptuję.

Wyrażenie powyższych zgód jest dobrowolne i możesz je w dowolnym momencie wycofać poprzez opcję: "Twoje zgody", dostępnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usunięcie "cookies" w swojej przeglądarce dla powyżej strony, z tym, że wycofanie zgody nie będzie miało wpływu na zgodność z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.