ďťż

Zaczęli plądrować i palić domy, zabijali każdego muzułmanina, 'Który nawinął im się pod rękę...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Nieprędko władze zdołały wziąć ich w karby. 72 Podczas panującego w mieście zamętu spłonął doszczętnie księgozbiór dynastii Banu Ammar, najwspanialsza ze wszystkich bibliotek muzułmańskich, a z jej skarbów nie zachował się ani jeden rękopis.23 Po obsadzeniu miasta i zaprowadzeniu porządku król dokonał inwestytury Bertranda. Przyjął on tytuł hrabiego Trypolisu i ponownie potwierdził zwierzchnictwo Królestwa Jerozolimskiego. Nad zobowiązaniami wobec cesarza Aleksego Bertrand przeszedł do porządku dziennego. Genueńczycy otrzymali za swe usługi dzielnicę w Trypolisie oraz zamek, zwany Zamkiem Konetabla, położony o jakieś piętnaście kilometrów na południe od miasta, a także pozostałe dwie trzecie miasta Dżubajl. Gród ten ofiarowali admirałowi Hugonowi Embriaco, którego potomkowie ustanowili tam dziedziczne lenno.24 Bertrand nawet się nie obejrzał, kiedy stał się władcą wszystkich ziem, które jego ojciec pozostawił na Wschodzie. Wojsko frankijskie przebywało jeszcze w Trypolisie, gdy Wilhelm-Jordan zginął przeszyty strzałą z łuku. Okoliczności tego wydarzenia do dziś pozostają tajemnicą. Jak się zdaje, próbował on nieopatrznie rozdzielić dwóch dworzan, którzy wdali się w bójkę, i w tym momencie ktoś strzelił do niego z łuku. O morderstwo to podejrzewano oczywiście Bertranda, ale nie było na to dowodów. Bertrand natychmiast objął w posiadanie wszystkie ziemie Wilhelma-Jordana, które tym samym stały się lennem króla Baldwina. Tankred postawił na złego konia.25 I tak syn Rajmunda spełnił marzenie swego ojca o założeniu państwa na Wschodzie. Nie było to dominium tak duże, o jakim myślał Rajmund. La Chamelle nigdy nie znalazła się w jego granicach, a suzerenem hrabstwa nie został cesarz rezydujący w dalekim Konstantynopolu, lecz król sąsiadującej z nim Jerozolimy. Niemniej było to dziedzictwo bogate, kraj zamożny. Dzięki swemu bogactwu, a także położeniu, które czyniło je ogniwem łączącym Franków z Syrii północnej i Franków palestyńskich, hrabstwo Trypolisu miało odegrać ważną rolę w historii wypraw krzyżowych. Rozdział V KRÓL BALDWIN I Serce ma twarde jak skała, jak dolny kamień młyński. Księga Hioba 41,16 Ingerencja króla Baldwina w Trypolisie w 1109 roku dowiodła, że zajął on pierwsze miejsce na frankijskim Wschodzie. Pozycję swą zawdzięczał cierpliwej i żmudnej pracy oraz śmiałości działania. Kiedy mimo opozycji patriarchy Daimberta i księcia Antiochii przybył do Jerozolimy, zastał dziedzictwo, które składało się z pustego skarbca, rozproszonych posiadłości, obejmujących centralny masyw górski Palestyny, równinę Ezdrelon i kilka izolowanych fortec na wrogiej prowincji, oraz z niewielkiego hufca rozpasanych, butnych rycerzy i zawsze gotowych do zdrady najemników tubylczych. Jedyną spoistą organizacją w Królestwie był Kościół, w którym działały dwa stronnictwa, jedno Daimberta, drugie Arnulfa. Centralną administrację kraju sprawował dawny dwór Gotfryda, nieliczny i nie przygotowany do pełnienia takich zadań. Baronowie, którym powierzono zamki pograniczne, rządzili na tych obszarach wedle swojej woli. Baldwin zorientował się od razu, że największe niebezpieczeństwo grozi mu ze strony muzułmanów, którzy mogą go zaatakować, zanim zaprowadzi ład i porządek w swoim państwie. Uważając atak za najlepszą obronę, przystąpił natychmiast do działań ofensywnych przeciwko niewiernym, mimo że nie rozwiązał jeszcze kwestii swych stosunków z Daimbertem ani nawet nie koronował się na króla. Sukcesy w Edessie i zwycięstwo nad Rzeką Psią okryły go sławą niepokonanego wodza, dając mu w rękę atut, którego nie chciał zmarnować. Już w tydzień po przybyciu do Jerozolimy pomaszerował pod Askalon, dokonując demonstracji zbrojnej pod murami tej twierdzy. Ponieważ z tak znikomym hufcem nie mógł marzyć o jej zdobyciu, ruszył na wschód, najpierw do Hebronu, a stamtąd przez Negew do Segoru, położonego na południowym krańcu Morza Martwego, w krainie zżartej przez sól. Po drodze puszczał z dymem wioskę za wioską, a później przez dziki Edom dotarł aż do góry Hor, niedaleko Petry, na której wznosił się starodawny klasztor Św. Aarona. Chociaż w rejonie tym nie założył stałych osiedli, napędził Arabom porządnego strachu. Na kilka lat zatamował infiltrację koczowników arabskich, na swoje terytoria.1 74 Do Jerozolimy powrócił tuż przed Bożym Narodzeniem. Patriarcha Daimbert miał dosyć czasu na zastanowienie się nad swoim położeniem. Nie widząc innego wyjścia, w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia 1100 roku koronował Baldwina na króla Jerozolimy. W rewanżu Baldwin utrzymał go na stolcu patriarchy jerozolimskiego.2 Wczesną wiosną 1101 roku Baldwin otrzymał wiadomość, że przez Zajordanię wędruje zamożne plemię arabskie. Natychmiast wziął oddział wojowników i przeprawiwszy się przez rzekę uderzył w nocy na obozowisko. Niewielu Arabów zdołało ratować się ucieczką. Większość mężczyzn zginęła zaskoczona w namiotach, kobiety i dzieci uprowadzono w niewolę, w ręce chrześcijan wpadła masa pieniędzy i cennych towarów Do niewoli dostała się także żona jednego z arabskich szajchów (szejków). Znajdowała się w ostatnim miesiącu ciąży, tuż przed rozwiązaniem. Kiedy powiedziano o tym Baldwinowi, rozkazał puścić ją wolno razem ze służącą oraz zostawić im dwie wielbłądzice oraz duży zapas żywności i wody. Urodziła szczęśliwie na poboczu drogi, gdzie odnalazł ją mąż
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.