ďťż

wspólne jega znaczenie utrzymuj:lce się whrcw ws~clkim rt>i,nicom...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Stuwm "dobry" możc dotyczyć nie tylku ludzi i ich działań, Iccz n>wnici n[o określunegu typu auta, sutego śniadania, fryzury, wypuczynku, wyi.la, a nawet złodzicjkic użycic słuwa "dohry" wyrłaje si4 wskazywać na ekwiwakacj4~. Czy mówiąc o duwolnym X, że jcst dohre, za każdym razem matny n:t uwadzc to samo'? 3.6.1.1. Arystoteles: kateKorie dobru 1'ytania te stawiała sobie przede wszystkim metaetyka anglosaska w badaniach analitycznych języka. ł'ierwszym wszakże myśliciclem, który w toku analizy języka zwrócił uwagę na wieloznaczność słuwa "dohry", hyl Arystoteles. W Etyce nikomachejskiej mówi on na ten temat: "Wyraz Ťdobroť posiada tyle zuaczeń, ile wyraz Ťbytť ~mówi się o nim bowiem w kategurii tego, czym a~ś jest, jak up.: bóg lub rozumJ; ~w kategorii jakości: zalcty; ilości: wtaściwa miara; stosunku: lo, co poiyteczne; czasu: chwila odpowiednia; miejsca: właściwe miejsce pohytu i tak dalej]; jasne więc, ie nie moie ono być czymś wspólnym, ogólnym i jedynym; bo w tym prtypadku nie mówiłoby się o nim we wstystkich kategoriach, lecz tylko w jednej jedynej". (I:ryka nikomachejska 1096 a). Z uwagi na zastosowanie językowe Arystoteles odróżnia dziesięć kategurii, tj. dziesięć moż~iwości językowego orzekania. Uo sześciu wymicnionych tu dochodzą jeszcze: położenic (np. dobry grunt pod zabudowę), usposobicnie (np. dobre nerwy), sprawność (np. dobra orka) i znoszenic cicrpienia (np. dobre przetrwanie operacji). Istnieje zatem tyle możliwości "orzeczeń, że coś jest dobre", ile jest możliwości "orzekania, że jest". Kategorie te są możliwymi polami znaczeniowymi lub gatunkami predykatów odgraniczających od siebie różtte zakresy materialne. Zdaniem Arystotelesa, nie można ich ani do siebie wzajemnie sprowadzać, ani podporządkować wyższemu pojęciu różnych sposobów orzekania o c-.rymś, że coś jest dobre, bowiem r ł)obro zniędzy orzeczeniami "ru~um jest dobry", "cnutliwy człuwick pust4pujc dobrze" i "James liund ma duhry słuch" nic ma - z uwagi na "dobry" żadnegu nu>żliwegu punktu udnicsicnia, zaś nadrzędne "poJęcic duhra" Arystoteles odrzuca jako "pust<ł formę" (tamic, 1096 b). I'rzeciwko przyj4ciu idei dubra w sensie I'latońskim jaku najwyższegu gatunku, który obejmuje wszystkic puzuslałe katcgur ić i r.>cizajc, ArystcTielcs przytacza fakt, :?e o dobru trtktuje nic jedna nauku, alc wiclc. "Następnie, ponieważ o przedmiotach objętych jedną ideą istnieje tei jedna nauka, więc musiałaby tei istnieć jakaś jedna nauka dotyctąca wszystkich dóbr, tymczusem jest ich wiele i to nawet w odniesieniu do przedmiotów podpadających pod tę samą kategorię, jak np. w odniesieniu do odpowiedniej chwili; nauka howiem, która się nią zujmuje w związku z wojną, jest umiejętnością dowodzenia, nauka zaś, która to czyni w związku z chorobą, jest medycyną; w odniesieniu zaś do właściwej miary - nauką, która się nią zajmuje ze względu na poiywienic, jest medycyna, umiejętnością z:r~Ś, która to czyni ze względu na ewiccenia tizyczne, jest ginmastyka" (tamic 1096 a). "Dobry" w rozmaitych kuntekstach zat każdym razem znaczy więc co innego, zatem Arystoteles rekapituluje: "A więc dobro nie jest niczym wspólnym (ani~ podpadającym pod jedną ideę" (tamże 1096 6). 7en nicza- dowalający wynik skłania go do dalszych pytań: "W jakim tedy znaczeniu nazywa się jednak Ťdobrymiť wszystkie te rzeccy'? Nie wydaje się bowiem, byśmy tu mieli do ezynienia z przypadkową tożsamością nazw oznaczających przedmioty różne. Więc czy się tak nazywa wszystkie owe rzeczy dlatego, ie wszystko (co dobre) ma jedno i to samo iródło lub zmierca do jednego i tego samego celu, czy tei raczej na podstawie analogii? lak bowiem w ciele czymś dobrym jest wzrok, tak w duszy - rozunt, w czymś innym zaś - znowu coś innego" (tamże 1096 b). W Etyce nikomachejskiej Arystotcles przerywa ten wątek t puzostaWla problem otwarty. Natomiast przy założeniu równoległości międry "jest" i "dobry" zgodnie z czwartą i piątą księgą MetaJiryki nasuwają się dwie możliwe koncepcje tego, co jesi wspólne we wszystkich wypowiedziach mających formę "X jest dobre". Jedna z tych możłiwości zarysowuje się w tezie: "Byt jest pojęciem wieloznacznym, ale odnosi się zawsze do ŤjednegoN, do jednej określonej natury, i nie homonimicznie, lecz podobnie jak wszystko, co zdrowe, odnosi się do zdrowia..
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.