ďťż

W wodzie jednak łuseczniki są kompletnie bezradne i beznadziejnie toną, co jak na płazy, jest dość zaskakujące...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Wędrując po swych norkach, łuseczniki żywią się najrozmaitszymi zwierzętami, z jakimi tylko są w stanie się uporać: rzeczywistymi dżdżownicami, owadami, a nawet drobnymi gadami, które ukryły się w ziemi. Przytrzymanie ofiary ułatwiają dwa rzędy ostrych, zakrzywionych ku tyłowi ząbków. Język łusecznika jest całkowicie przyrośnięty do dna jamy ustnej i tworzy na nim tylko poduszeczkowaty wzgórek. Wiele gatunków płazów, zwłaszcza bez-ogonowych, sprawuje nad swym potomstwem różnego rodzaju opiekę. Wśród beznogich łusecznik jest bodaj jedynym, który takie tendencje przejawia i to w stopniu bardzo znacznym. Po kopulacji samica składa do dwudziestu pięciu jaj, które początkowo mają średnicę około pięciu milimetrów, niebawem jednak nabrzmiewają w dwójnasób. Zlepiają się wtedy w jednolitą bryłkę, spojoną kleistą substancją. Dzieje się to wszystko w wygrzebanej uprzednio przez samicę jamce wielkości pięści. Teraz, po złożeniu skrzeku, matka kilkakrotnie owija się wokół niego i trwa w tej pozycji aż do wylęgu larw. Jeśli zabierze się ją siłą — jaja przestają się rozwijać i obumierają. Wprawdzie więc ten niezwykły płaz nie składa, jak inne, skrzeku w wodzie, ale mimo wilgoci w otoczeniu, własnym ciałem dodatkowo chroni go przed wysychaniem, a nawet prawdopodobnie zaopatruje w pewną ilość wody. Zaawansowane w rozwoju zarodki mają zawiązki kończyn tylnych, trzy pary piórkowatych czerwonych skrzeli zewnętrznych, i ogon, a więc narządy charakte- 71 rystyczne dla larw innych płazów. Jednakże w momencie, kiedy czterocentymetrowe kijanki opuszczają już osłony jajowe, narządy owe zdążyły już zaniknąć z wyjątkiem krótkiego ogona, który resorbuje się dopiero później. Zaraz po wylęgu larwy rozstają się z matką i pełzną do wody, która zazwyczaj znajduje się w bliskim sąsiedztwie, jako że łuseczniki najchętniej zamieszkują pochyłe wybrzeża zbiorników. Kiedy kijanki osiągną siedem centymetrów długości, przechodzą przeobrażenie, w którym tracą ogon i przestawiają się z oddychania skrzelami wewnętrznymi na oddychanie płucem... bo dorosłe osobniki mają dobrze rozwinięte tylko jedno — prawe — płuco, które wszakże ciągnie się wewnątrz ciała nieomal przez całą jego długość. Po opuszczeniu wody łuseczniki już nigdy dobrowolnie do niej nie wracają, nawet na okres godów i składania skrzeku, jak to czynią inne płazy. Po prostu znikają z oczu, pogrążając się trwale w glebie. Jedyne, co jest w stanie je stamtąd wypłoszyć, to ulewny deszcz, zatapiający ich korytarze. Ten sposób zachowania upodabnia je znów do dżdżownic, które też w podobnych okolicznościach wypełzają na powierzchnię ziemi. I podobnie jak dżdżownicom, rzadko przynosi im to ocalenie: jedne topią się w zalegającej nad norką kałuży, inne mogą paść ofiarą większych zwierząt a również ludzi, którzy niekiedy biorą je też za węże. Ze względu na utajony tryb życia łu-seczników jakakolwiek dokładniejsza ich obserwacja napotyka znaczne trudności. Pierwsze wiadomości o ich obyczajach przekazali w końcu XIX wieku dwaj uczeni szwajcarscy, bracia stryjeczni Paweł i Fryderyk Sarasin. Oni też są autorami zamieszczonej tu ilustracji (reprodukowanej w bardzo wielu publikacjach), przedstawiającej samicę łusecznika, owiniętą wokół swego skrzeku. Wprawdzie od tamtego czasu zoologowie dowiedzieli się na temat łuseczników sporo, jednak wiedza ich nie uległa upowszechnieniu. Głównym tego powodem jest niewątpliwie trudność pokazania łuseczników w ogrodzie zoologicznym, mimo że zdają się one nie stwarzać szczególnych problemów hodowlanych. W zoo w Zurychu, gdzie podjęto taką próbę ze względu na pamięć braci Sarasinów, umieszczono je w szczególnym terrarium pomiędzy dwiema pionowymi równoległymi szybami, odległymi od siebie o pięć centymetrów. Zawarta między nimi przestrzeń wypełniona jest wilgotną gliniastą ziemią, pokrytą warstwą mchu. Pojemnik przykryty jest od góry dość szczelnie szybą, ale wąskie ścianki z prawej i lewej strony sporządzone są z drobnookiej siatki, zapewniającej dostęp powietrza. Na koniec małe uzupełnienie: powyższe informacje wyjaśniają powody nadania nazw: beznogie, marszczelce, lepki... ale właściwie dlaczego łusecznik, przecież płazy mają skórę nagą? A jednak w jego skórze, wyjątkowo, tkwią liczne wapienne łuseczki — pamiątka sprzed setek milionów lat, kiedy płazy miały znacznie więcej cech rybich niż dzisiaj. Gady Ponad 250 mii:, tercji ery palec, płazów rozwir nazwanych sc one do pocza znacznie wczes gadów. Sejmur rybopłazy, był) czącymi w sobic — macierzyste: padku płazów zęby i pewne płazie, a gadzie letu głowy i • czaszki pojawi: j gadów znajd., mniej lub ba: funkcjonujące systematycznej -przeobraziło — szyszynkę, k półkulami mózr wnego otworu przednie, zara^'. w drugim roku zwi zupełnie nową rc Gady w jeszcz płazy uniezależi wodnych. Wprai (liczne żółwie, czurki i węże) wiska morskie jednak przedstai na ląd, aby złóż .; czone przed wť puszczalnymi osło nionymi węglar ukrywane przed waniami atmosfi do rozwoju zar Gady Ponad 250 milionów lat temu, w trzeciej tercji ery paleozoicznej, wśród ówczesnych płazów rozwinęła się grupa gatunków, nazwanych sejmuriami. Utrzymały się one do początków mezozoiku, ale już znacznie wcześniej zapoczątkowały rozwój gadów. Sejmurie, podobnie jak poprzednio 'ybopłazy, były formami pośrednimi, łączącymi w sobie cechy dwu wielkich grup - macierzystej i potomnej, w tym wypadku płazów i gadów. Sejmuria miała . eby i pewne cechy budowy czaszki ńazie, a gadzie niektóre inne cechy szkie-etu głowy i kręgosłupa. Na sklepieniu . zaszki pojawił się już rozstęp, w którym . gadów znajduje się tzw. oko ciemieniowe, -.niej lub bardziej rozwinięte i różnie mkcjonujące w zależności od grupy . stematycznej gadów. U ssaków oko to -zeobraziło się w gruczoł dokrewny szyszynkę, która leży głęboko pomiędzy • ^kulami mózgowymi
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.