ďťż

Takimi to fałszami ustawnie podżegano umysły ludzi odważnych, cierpiących, a nie mogących przez stan swój i edukację dojrzeć prawdy...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Jesteście wszyscy, przezacni Sędziowie, uczestnikami prawodawczej mocy; postanówcie prawa, którymi by nie tylko kary na przyszłych królobójców najostrzejsze przykazane były, nie tylko od nich dyspensowania samym królom moc była odjęta, ale to postanówcie, żeby było w mocy ustawnie trwającego i bliskiego osoby królewskiej urzędu więzić, sądzić i karać, nie czekając sejmu, nie tych tylko, którzy by razić osobę królewską ważyli się, ale każdego, który by śmiał powstać na jego dostojeństwo publiczną mową lub pismem, i żeby ten urząd miał moc i niszczyć, i kazić z ohydą natychmiast wszelkie, bezimienne nawet, ale obraźliwe osobie i dostojeństwu królewskiemu pisma. Dotychczas niedołężność magistratur i tysiączne wybiegi, możność zapytania nawet o najważniejsze przestępstwa, często u nas czynią niepodobną albo tyle zwłokom i okolicznościom podległą, że czas i łatwość zestawu j e chcącym źle czynić do bardzo wielu i wielkich dla całego kraju szkodliwości. Z których jedna z największych jest ta, że naciskany lud pospolity nową jakąś, często znienacka samorosłą mocą, a nie widząc żadnej innej przeciwnej, sam zaś nie mając sił potrzebnych, do odporu wystarczających, ma łatwo i prawie mieć musi za prawe takowe rozkazy, którym się nikt -108 PORWANIE KRÓLA w kraju nie opiera, których autentycznie nikt nie gani. Niech ten defekt będzie u nas wykorzeniony na czas przyszły, a nie będzie racji obawiać się zarzutu, który, wiem, że jest od wielu czyniony, że jeśli tym, których sprawa teraz agituje się, będzie życie darowane, nikt swego pewnym nie zostanie. Jak to mówię, tak jestem przeświadczony. Śmierć tych aresztantów okropne opodal puści zatrwożenie, ale umysłów nie uleczy; zostawi tylko strach dalej kiedyżkolwiek rozciągać się mającej srogości, albo wrażać będzie pozór bardziej zemsty krwi chciwej, niż potrzebnej tak ciężkiej kary. Przeciwnych właśnie potrzeba nam lekarstw. Trzeba dowodu jak najokazalszego, że jeśli były srogości, uciski i nieszczęścia w kraju naszym w przeciągu lat kilku, nie ode mnie pochodziły, nie w mojej mocy było im zapobieżeć. Trzeba przymusić tych, którzy mię złym, tyranem, okrutnikiem nazywali, do poprawy niesprawiedliwego zdania. Mój przypadek na dniu trzecim Novembra dosyć przeświadczył, że jest potrzebne dokładniejsze i sprawniejsze obwarowanie osoby i dostojeństwa królewskiego (i to trzeba obmyśleć), ale razem dał widocznie poznać, jak głęboko wrażać potrafią przeciwne prawdzie mniemania o rzeczach, osobach i dobroci lub złości uczynków w słabe umysły z siebie, dość światła mieć nie mogące, zapędzony bez hamulca duch zawziętości i niezgody. Wszak miłość i przywiązanie wasze do osoby mojej, równie jak stanu waszego powołanie, włada wami w wykonaniu aktualnej waszej sędziowskiej funkcji. Niechże przekładania, niech prośby moje mają w umysłach i sercach waszych pożądany skutek. Wszakem ja 109 SPRAWY PONURE urażony, moja sprawa, a was proszę, zaklinam, niech się krew nie leje. Ale co powinno, mym zdaniem, najbardziej was determinować, jest to uwaga, że każdej kary ten jest tylko koniec, aby w czas przyszły i od występku odstraszyć i powszechność ubezpieczyć. Tym zaś dwom końcom stanie się zadosyć przez skutek ostrego postanowienia nowego, które uczynić w Ojczyźnie naszej wyżej doradziłem. A jeżeli afekt i estymacja wasza dla mnie, przezacni Sędziowie, z użaleniem przyznały kiedy, że niewinnie ucierpiałem wiele, że szczera miłość moja dla Ojczyzny i nieodstępny o nią i za nią starunek nie zdały się zasługiwać na tyle gorzkości i umartwienia wszelakiego gatunku - jest w mocy waszej znaczną mi w nich przynieść ulgę. Darujcie mi życia tych aresztantów, to największy od was przyjmę prezent! Póki sam żyć będę, najżywszą wam za to, przezacni Sędziowie, będę miał wdzięczność. A gdy bieg natury przyniesie koniec skołatanemu tyle troskami nieszczęśliwemu życiu memu, słodzej, spokojniej, przynajmniej konać będę, gdy wskutek pomyślnej teraźniejszej mojej do was prośby z tym większą ufnością te mi ostatnie serce ustom poda słowa do Boga: "Odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy". WYROK SĄDU SEJMOWEGO Dnia 27 sierpnia zebrał się sąd sejmowy dla odczytania zapadłego wyroku, co jednak nie nastąpiło, podniesiono bowiem kwestię wstępną, czy król ma być obecny przy czytaniu dekretu i kto go ma oskarżonym odczytać. Po długich dyskusjach rozwiązano wątpliwość w ten sposób, iż w myśl konstytucji z r. 1669, zmie- ll0 PORWANIE KRÓLA niającej dawniejszą konstytucję z r. 1588, król przy czytaniu, wyroku obecnym być nie może i że odczytania dekretu dla powagi sądu i tak ważnej materii" podjąć się winien marszałek w[ielki] k]oronny[, jako przewodniczący sądu sejmowego. Dla spóźnionej pory przeznaczono do publikacji wyroku dzień następny. Gdy nazajutrz sąd sejmowy zebrał się w komplecie i oskarżonych wprowadzono, marszałek w. k. po krótkim przegonieniu fesował dekret ex scripto. Ukarano winnych jako następuje: herszta Kazimierza Pułaskiego i fizycznych sprawców zbrodni królobójstwa, Stanisława Strawińskiego i Walentego Łukowskiego uznajemy winnymi zbrodni obrażonego królewskiego majestatu i jego gwałcicieli, napastników osoby królewskiej i ojcobójcow, pozbawiamy na wieki honorów, czci i wszystkich przywilejów, przysługujących stanowi rycerskiemu, ogłaszamy ich bezecnymi i pozbawionymi zaszczytów, a ich infamię głosem trąby przez woźnego ogłosić polecamy
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.