ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Ubrany był w granatowe palto z futrzanym kołnierzem, a w ręku trzymał laskę. Miał twarz okrągłą i dobroduszną, a nieznaczne worki pod oczami i podwójny podbródek mogły świadczyć o tym, że kocha jeść. Okulary bez oprawki dopełniały obraz godnie wyglądającego przeciętnego niemieckiego biznesmena. Jedynie oczy, bystre, lustrujące i niespokojne, świadczyły, że to wy-trenowany obserwator.
Domyślam się, że Herr Chavasse? powiedział po niemiecku. Jestem pułkownik von Kraul.
Jak mnie pan poznał? zdziwił się Chavasse zamykając drzwi za Niemcem, gdy weszli do pokoju.
Von Kraul wzruszył ramionami i usiadł w fotelu.
Mamy pana dossier w naszych archiwach. Słyszałem o panu bardzo wiele, mój przyjacielu. Ojciec Francuz, a pan były wykładowca uniwersytecki, genialny językoznawca. Wyjątkowo się panu szczęściło, odkąd pan przystąpił do tej szczególnej zabawy. Właśnie dlatego zjawiłem się natychmiast, jak tylko nasz wspólny przyjaciel zatelefonował do mnie z Londynu.
Ufam, że mój czas nie'będzie stracony.
Sam pan może to osądzić oświadczył Chavasse ponuro. Co by pan powiedział, jak ważny jest Hauptmann dla przyszłości Niemiec?
Von Kraul zapalał długie, czarne cygaro. Zawahał się przez ułamek sekundy, po czym wrócił do cygara i po chwili odpowiedział:
120
121
Heinrich Hauptmann, ten polityk? wzruszył ramionami. Nie ma człowieka niezastąpionego, ale obecnie w niemieckich sferach politycznych Hauptmann może być uważany za takiego.
Mają go zamiar sprzątnąć dziś wieczorem o dziewiątej piętnaście oznajmił Chavasse.
Przez dłuższą chwilę von Kraul wpatrywał się w niego z powagą, następnie westchnął i spojrzał na zegarek.
Jest teraz dokładnie siódma. Zostają nam dwie godziny i kwadrans, Herr Chavasse. Proponuję, by mi pan opowiedział możliwie szybko wszystko, co pan wie na ten temat.
Chavasse zapalił papierosa i wstał z fotela.
Czy zna pan człowieka nazwiskiem Kurt Nagel?
Tego magnata stalowego? Von Kraul skinął potwierdzająco głową.
To bardzo znana postać w Hamburgu. Jest niezmiernie bogaty i wielki filantrop. Wydaje dzisiaj u siebie w Blankenese przyjęcie dla delegatów Konferencji Pokojowej.
Na które Hauptmann jest również zaproszony, by wy-głość przemówienie wtrącił Chavasse. Po raz pierwszy spokój opuścił von Kraula.
Chce pan powiedzieć, że Nagel ma coś wspólnego z tą sprawą?
Chavasse skinął twierdząco głową.
Jest on kluczową postacią w nazistowskim podziemiu. Nie wiem, jak wielka jest jego organizacja, ale mogę panu powiedzieć, kim są jego najbliżsi współpracownicy.
Bardzo proszę. Jestem pewien, że może się to okazać niesłychanie interesujące.
Kriiger, lekarz, który prowadzi klinikę w Blankenese, i hamburski inspektor policji, nazwiskiem Steiner.
Von Kraul podniósł się i podszedł do stolika, na którym stały butelki; pewnym ruchem ręki nalał sobie sporo koniaku. Wypił do dna jednym haustem i zapatrzył się z zadumą w pusty kieliszek.
Od kogoś innego przyjąłbym taką wiadomość z niedowierzaniem. Na szczęście dla pana, mein Herr, nazywa się pan
Paul Chavasse.
Na szczęście dla Hauptmanna, chciał pan chyba powiedzieć.
Von Kraul powrócił na swój fotel. ,
Jak właściwie ma się dokonać to zabójstwo?
Chavasse przymknął oczy i powrócił myślami do zamku Berndorf i pokoju, w którym umarł Miiller. Był to stary trick i jedyny, który mu dobrze służył w przeszłości.
Próbuję sobie przypomnieć dokładnie instrukcje Nagela. i po chwili zaczął mówić.
Kiedy skończył, von Kraul siedział w fotelu, z rękami złożonymi na rączce laski, i wpatrywał się w przeciwległą ścianę. Po chwili odezwał się z wolna:
To Steiner ma tam przybyć na własną rękę. Jest pan tego
pewien?
Chavasse potwierdził.
To właśnie kwintesencja całego planu... jego prostota.
Ale prosty plan może zostać równie łatwo pokrzyżowany
oznajmił von Kraul. Czy nie jest to logiczne, Herr Chavasse?
Co pan ma na myśli?
Von Kraul wzruszył ramionami.
Myślę o tym, iż nie chcemy skandalu, zwłaszcza takiego, który by sugerował, że naziści są wciąż czynni i silni. Takie rzeczy to tylko woda na młyn naszych komunistycznych
przyjaciół.
Co do tego zgadzam się z panem przyznał Chavasse
ale gdzie my mamy działać?
W podziemiach rezydencji Herr Nagela w Blankenese
odparł von Kraul ze spokojem
|
WÄ
tki
|