ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Kto je jeszcze pamięta
A co do Sea Huntera, to nazwa
wydaje się chyba odpowiednia. Poza tym zaś, ten tutaj model nie
oddaje w pełni rzeczywistości.
To znaczy?
Latał pan Boeingiem 797, prawda? odparł pytaniem McKenna.
Barry skinął głową, nie rozumiejąc zrazu, do czego zmierza admirał.
Ten jednakże nie dał mu dojść do słowa. Nasz nowy okręt jest ponad
dwa razy dłuższy od tego Boeinga.
Chwilę trwało, zanim sekretarz stanu uświadomił sobie, co to
oznacza. Wreszcie na jego twarzy pojawił się dziwny wyraz.
Ale przecież
urwał na chwilę. Chryste Panie, w takim
razie on musi mieć prawie czterysta metrów długości
!
Dokładnie trzysta siedemdziesiąt potwierdził spokojnie
profesor. Barry bezsilnie opadł na poduszki fotela.
ESV ma osiemnaście wyrzutni torped Mark96 HS, zdolnych do
rozwijania prędkości stu trzydziestu węzłów. Są to wyrzutnie o
skróconym czasie przeładowywania kontynuował admirał.
Wyglądało na to, że zamierza jednak dostać dla Marynarki te
dodatkowe dwie jednostki. Oraz cztery wyrzutnie rakietotorped
Mark88 LR, mogących atakować cele nawodne i podwodne z
odległości nawet stu dwudziestu mil morskich. ESV zabiera na pokład
7
dwie mniejsze, dziesięciometrowe łodzie desantowe, które po
wypłynięciu na powierzchnię mogą funkcjonować jako poduszkowce.
Dalej, nasz Sea Hunter posiada także wyrzutnie rakiet woda-woda
typu Albatros, pocisków woda-ziemia Tomahawk III, a także
pocisków woda-powietrze Arrow. Te ostatnie zostały opracowane
specjalnie z myślą o tym konkretnym typie okrętu, bowiem poprzednie
zna pan już chyba ze starych Seawolfów. O szybkości i manewrowości
już wspominałem, ale należy dodać jeszcze do tego wszystkiego
całkowicie nowy koncepcyjnie, reaktywny pancerz zewnętrzny, który
zdolny jest teoretycznie do pochłonięcia lub rozproszenia dwóch
trzecich energii wybuchu konwencjonalnej głowicy torpedy, jak
również znacznie zmniejsza odbicia sonaru aktywnego nieprzyjaciela.
Dodajmy do tego podwójny kadłub wewnętrzny, dwa reaktory o
wysokiej mocy nominalnej oraz nowy, wyciszony układ napędowy,
ulepszone systemy hydrolokacji aktywnej i pasywnej, maksymalne
zanurzenie do ponad pięciu tysięcy metrów oraz, co najciekawsze,
nowy pomysł specjalistów z zespołu profesora Bogarta, a mianowicie
system aktywnego zwalczania torped przeciwnika.
Barry ochłonął już z początkowego zaskoczenia, i teraz słuchał
bardzo uważnie, czyniąc zarazem notatki za pomocą rozłożonego na
kolanach notebooka. Po ostatnich słowach McKenny uniósł brwi.
Do tej pory obrona przed torpedami ograniczała się jedynie do
wypuszczenia tego
imitatora lub ucieczki, o ile się orientuję
powiedział niepewnie. Mam rację?
Zgadza się przytaknął szef projektu i zaciągnął się papierosem.
My poszliśmy wreszcie krok dalej. Chociaż pomysł jest w zasadzie
prosty. Torpeda w wodzie jest źródłem hałasu, bardzo specyficznego,
od którego każdy sonarzysta dostaje momentalnie gęsiej skórki
uśmiechnął się niewesoło. ESV wyposażony będzie w kilka wyrzutni
niewielkich, superszybkich pocisków, takich jakby mini-torped,
których układy naprowadzające sprowadzają się do prostego sonaru
pasywnego, mającego za zadanie odszukanie dźwięku płynącej na nas
torpedy przeciwnika. Nasz pocisk zbliża się do niej błyskawicznie, po
czym eksploduje niewielki, niemniej dość silny, umieszczony w jego
8
głowicy ładunek, unicestwiając lub przynajmniej ciężko uszkadzając
zagrażającą torpedę. Koniec. Proste?
Genialnie proste, tylko czy zadziała?
Symulowane komputerowo walki wykazały niemal
stuprocentową skuteczność tej nowej technologii, nazwanej przez nas
po prostu Shield. I były to walki bez użycia imitatorów Sea Huntera,
które według mnie i tak powinny wystarczyć do zmylenia tych
ewentualnych torped, które przedostałyby się przez system. Nie
mówiąc już o tym, iż nasz ESV praktycznie zdolny jest do skutecznej
ucieczki przed każdą znaną nam torpedą na świecie. Za wyjątkiem
własnych, oczywiście, ale to możemy naturalnie pominąć.
Faktycznie sekretarz obrony pokiwał głową z
niedowierzaniem, odrywając się od klawiatury. W takim razie Sea
Huntery to istne podwodne fortece! Chyba nikt inny na świecie nie
będzie dysponował niczym podobnym?
Nie w ciągu najbliższych dziesięciu lat powiedział z
satysfakcją admirał. Nad czymś podobnym, tylko w mniejszej skali,
pracują już Brytyjczycy, jednak ich projekt jest dopiero we wczesnej
fazie opracowywania i z tego, co wiemy, mają sporo problemów, z
którymi nie bardzo mogą sobie dać radę. Poza tym dodał niechętnie
nie wiemy zbyt wiele na temat postępów prac nad nowym rosyjskim
okrętem klasy Lima, ale raczej nie skończą tego zbyt prędko.
Na chwilę zapadła cisza. Barry zamyślonym wzrokiem spoglądał
gdzieś w dal widniejącą za oknem, machinalnie bębniąc palcami po
obudowie komputera. Wreszcie jakby ocknął się, zerknął na zegarek,
zatarł dłonie i złożył notebooka
|
WÄ
tki
|