ďťż

Oznacza to w praktyce własne, odmienne od innych grup przeżywanie kultury, uważane na ogół za zjawisko dodatnie, w każdym jednak przypadku podlegające wartościowa- ch arak...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
J. Wiatr (Naród I państtoa, 1972), ale sprawa powraca wciąż w licznych dyskusjach historyków, choćby nie nazywało się tego po imieniu. " W publicystyce polskiej (w szerokim pojęciu tej nazwy, tj. w każdej tw6iLczości na użytek publiczny) toczy sią od dawien dawna spór o ujemne lui> dodatnie cechy Polaków. Sama obecność tego sporu w życiu umysłowym naszego społeczeństwa potwierdzałaby, że zawsze traktowało się „charakter narodowy" na serio. 313 W pojęciu intersubiektywnym ludzie przyjmują pewne wartości za swoje, z jednymi się godzą, inne odrzucają. Jednym przyznają wysoką rangę, inne skłonni są potępiać. Typ gospodarki, warunki klimatyczne, położenie geograficzne — krótko mówiąc, pozycje wyjściowe do zmagań z przyrodą i u-kształtowaniem środowiska człowieka, ponadto historia i tradycja, wraz z jej wierzeniami, ideami, aspiracjami i oczekiwaniami, a także wzorcami imi-tatywnymi * — oto w skrócie czynniki generujące „charakter narodowy" — ruchome przecież i zmienne. Tradycja przypisywała różnym narodom różny stosunek do wojny, ale przychodzi moment, kiedy tradycja musi się przełamać, ponieważ przekazane przez nią poglądy przestają odpowiadać wyobrażeniom potocznym. Nim jednak moment taki nastąpi, krążą po świecie opinie o swoich i obcych, wedle podziału na narody „pacyfistyczne" i „wojownicze". Nie najważniejsze są nawet oceny: czy np. uważa się za pozytywny i godny naśladowania wzorzec Sparty, czy też wzorzec Aten, czy dobrze zatem być wojowniczym a źle pacyfistycznym, czy też Ś—Ś odwrotnie. Jeszcze mniej ważne są uwierzytelnione przekazy historyczne, o których mowa była pod koniec pierwszego rozdziału tej książki.** Jesteśmy bowiem w sferze wyobrażeń stereotypowych, a nie w sferze autentycznego militaryzmu czy pacyfizmu. Niekiedy stereotypy pokrywają się z rzeczywistością. Lecz tu chodzi nam o inną ich funkcje od tej, którą staraliśmy się nakreślić powyżej. Przykład, który wydaje się uderzający: W ame- • Amerykański filozof i politolog starszej generacji Eric Hofer {The ordeal of Change, 1952) twierdzi, że dążność do naśladowania Jest szczególnie ważnym zjawisBiem politycznym. Narody i państwa chcą naśladować inne (według Hofera nie Ś jest to koniecznie osiągniecie pewnycti standardów materlai-iych), a gdy nie są uczynić tego w stanie, rodzą się wśród nich frustracje, które mogą być przyczyną konfliktu. *• Por. rozdz. I niniejszej książki, s. 112 i o. 314 rykańskiej tradycji kulturowej przyjmowano wojnę za sprawę szczególnie złowrogą, barbarzyńską i obcą człowiekowi. Inaczej mówiąc, Amerykanie we własnych oczach uchodzili za naród zdecydowanych i bezkompromisowych pacyfistów. W interesujący sposób tłumaczy to brytyjski socjolog kultury, i zarazem badacz zjawisk politycznych, Denis W. Brogan (The American Character, 1944).* Naród amerykański był, jak wyraża się dosłownie autor,4'' „antymilitarystyczny, ale nie antymilitarny"; potępiając wojnę samą w sobie (przełomem miały być ponure doświadczenia wojny secesyjnej), upodobał on, i to nad wyraz silnie, wszelkie symbole militarne i paramilitarne: mundury, marsze, parady, ceremoniał wojskowy. Wszystko to razem rozpowszechnione było i jest nadal w Stanach Zjednoczonych tak silnie, jak nigdzie na świecie, ale w o-kolicznościach bardzo od spraw wojny odległych, na przykład gdy widzi się długonogie i urodziwe dziewczęta jako drum-majorettes w niezliczonych uroczystych marszach przy lada okazji. Brogan tłumaczy to potrzebą kompensacji: cały ten obrządek spektakularny i zabawowy miał na celu zastąpienie autentycznej potrzeby identyfikacji z symbolem militarnym (czyli militarnej potęgi państwa) i choć — jak sam twierdzi — ten typ u-podobań coraz bardziej przechodzi do przeszłości, Amerykanie nie stali się narodem wojowniczym na wzór, na przykład, Niemców.** * Rozumowanie Brogana na temat charakteru narodowego jest raczej historyczno-opis owe Ł nie mieści się we współczesnym mu nurcie antropologii kultury (R. Be no diet, G. Gorer, M. Me ad), który to nurt wywodził odrębności narodowe z psychicznych refleksów kultury materialnej i duchowej. •ť Podobne, choć nie analogiczne wywody na temat upodobań militarnych wśród Niemców za czasów wilhelmińskich glos i i niedawno 2nany publicysta zaeho dni o niemiecki Setta-stian Ilaffner (Koisers Zeiten, „Stern", 1974, nr 14). HaMner akcentuje także elementy ludycine i estetyczne w stosunku Niemców do swojej armii (Jej „piękno", „siła", „sprawność", niedościgniony walor „bycia żołnierzem"). Nie ukrywając prze- 313 Stereotyp wojowniczości czy pacyfizm jest tylko jedną z postaci stereotypów zachowań wobec wojny, co prawda bardzo starą. Któż z mojego pokolenia nie uczył się w szkole, jak Cezar opisuje Galię w Commentarii de bello Gallico {„Galia est omnis divisa in partes tres...")? Stwierdzając, że jedna część jej mieszkańców, nazwanych przez niego Belgami, to wojownicy najdzielniejsi i najbardziej zawzięci („...horum omnium fortissimi sunt Bel-goe,..") ponieważ ich kraj położony jest najdalej od centrów kultury („...propterea quod a cultu atąue humanitate provintiae longissime absunt"), wprowadził w obieg klasyczną postać stereotypu zachowań wobec wojny, operując zarazem znamiennym pojęciem „dystansu". Istotnie, stereotypy narodowe nie przekazują wiele wiedzy o obcych, ale wyrażają za to dość dobrze rzeczywisty dystans miedzy ludźmi. Odbijają one Ś— czasem w sposób dobrotliwie karykaturalny (przeważnie zbiorowość własna.), częściej złośliwie wynaturzony (raczej wobec narodów obcych) — odmienność kulturową, która oznacza o b-c o ś ć, przeradzają się jakże często we wrogość
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.