ďťż

Od czasu walk z Karolem Zuchwałym francuska armia nie miała wiele okazji wojowania...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
A jest to przecież wspaniały instrument, rozbudowany przez Karola VII i Lud- wika XI: jakże pozwolić n>u rdzewieć w bezezynności! Bitna szlachta norn>andzka, gaskoIiska, pikardyjska jest zawiedziona przedłużającym się pokojem. Doświadezenia wojny stuletniej jeszcze nie poszły w zapońi- nienie: francuska jazda szlachecka, głównie lekka, łączyła brawurę z fa- cl>owością i dyseyplir>ą. Bohater wojen włoskich Piotr Bayard bronił podobno n>ostu na rzece Garigliano sam przeciw 200 Iliszpanom: ale był też świetnyr>> fachowcem, znawcą taktyki, radzącym sobie w trud- nych sytuacjach. Francuzi mają też najlepszą w świecie artylerię: w wy- prawie Karola VIl1 potężne działa odegrały wielką rolg, krusząc mury i siejąc panikę wśród Włochów. Dobra była piechota: król Francji ma dość pieniędzy, by wynająć sobie piechociarzy szwajcarskich, niemieckich czy szkockich. Są z nimi kłopoty: targują się o płace, szantażują króla, gdy się spóźni z wypłatą, urządzają burdy i bójki, lubią grabić. Niemniej potralią się bić doskonale. Najsłabszym elen>entem armii, zaangażowa- r>ej we włoską ekspansję, była marynarka: prowineje o wielkich trady- cjacl> morskich - Normanciia, Bretania, Gujenna - leżą daleko, nad Atlantykien>, a nie nad Morzem Śródzien>nyn>. Prócz szlachty w kampaniach wtoskich angażuje się żywo arystokracja, 2l70 aż po książąt krwi. Dwaj najwięksi bohaterowie wojen włoskich symboli- zują udział tak szlachty, jak arystokracji w śródziemnomorskiej imprezie. Piotr Bayard, rycerz bez trwogi i zmazy, to syn drobnego szlachcica z Del- finatu. Gaston de Foix, książę de Nemours, wspaniały talent militarny, to siostrzeniec króla Ludwika XII. A obok nich = plejada wybitnych dowódców: La Tremoille, Stuart d'Aubigny, Ludwik de Luxembourg, Jakub de La Palice. Legenda o ich czynach, o brawurze ich wojsk wejdzie do skarbczyka francuskiej tradycji szlacheckiej. Ale także mieszczański uczony Bodin, doceniający szkodliwość wojny stuletniej, a potem wojen religijnych, o kampaniach włoskich powie, iż to tylko "czyszczenie złych humorów, niezbędne każdej rzeczypospolitej". Lepiej by szlachta, miast urządzać wojny domowe, biła i łupiła Włochów. Zwłaszcza że Italia wydawała się tak łatwym łupem! Rozproszkowana i skłócona, w stanie chwiejnej równowagi, którą tworzy piątka głównych formacji politycznych: Wenecja, Mediolan, Florencja, Państwo Kościelne i królestwo Neapolu. Żarliwy patriota tego kraju, Machiavelli, wyzna z goryczą, iż jest on "bez głowy, bez ładu, pobity, ograbiony, rozdarty, zdeptany". Wyprawa Karola VIII, która ruszyła latem 1494 r., już w lutym 1495 r. dotarła pod Neapol. W maju Karol został koronowany na króla Nea- polu. Cała kampania była militarną promenadą. Ledwie jednak Karol VIII zajął Neapol, a już Wenecja, papiestwo i Mediolan tworzą ligę przeciw francuskim wpływom we Włoszech; przyłączająsię do ligi weneckiej cesarz Maksymilian i Hiszpania. Mnożą się trudności z oddziałami najemnyini, którym nie płacono regularnie. W rezultacie Karol już w lipcu 1495 r. cofa się do Francji (bitwa pod Fornuovo toruje mu drogę powrotu). Francja otrzymala pierwszą lekeję politycznej "kombinacji" od Włochów, mistrzów intrygi, zwrotów, aliansów i kontraliansów. Lekcja nie jest skuteczna. Karol VIII szykuje nową wyprawę do W'łoch; przygotowania idą całą parą, gdy w 1498 r. 27-letni monarcha umiera wskutek przypad- kowego urazu głowy. LUDWIK XII, "OJCIEC LUDU" Karol VIII nie miał syna: na tron wstąpił tedy jego kuzyn. Król Lud- wik XII (1498 =1515) był wnukiem Ludwika ks. Orleanu, którego zamol-- dowanie przez Jana Bez Trwogi dało sygnał wojnie domowej, oraz Wa- lentyny Visconti. Jego rządy to jedyne - bo nie zostawił syna - pano- wanie linii Valois- Orleans. Podczas zgromadzenia stanowego w Tours ?01 (1506) nadano Ludwikowi tytuł Ojca Ludu. Istnieje pogląd, iż rzekoma popularność Ludwika była dziełem zręcznych panegirystów (Saint-Ge- lais, Seyssel). Sąd to przesadny. Różne decyzje Ludwika XII były bez wąt- pienia przyjmowane przychylnie przez Francuzów. Przede wszystkim zmniejszenie podatku (taille) blisko o jedną trzecią: zgromadzenia sta- nowe XVI w. wiedziały, czego chcą, żądając zawsze redukcji podatków do poziomu z czasów "dobrego króla Ludwika". Koszty wojen włoskich król umiał pokryć łupieniem Włochów i popieraniem ekonomicznego postępu we Francji. Ujednolicanie stosunków prawnych, budowa dróg i mostów, popieranie żeglugi i górnictwa: w niejednym nowy król szedł śladem Ludwika XI. W polityce zagranicznej mniej był szczęśliwy. Wojny włoskie Ludwika XII nie były już promenadami: w sieci włoskich intryg, plątaninie inte- resów, wśród płynnego układu sił politycznych tonęły pieniądze fran- cuskiego skarbu, ginął kwiat rycerstwa. Ostatnie lata panowania Ojca Ludu zaćmiły smutne klęski. A przecież awantura włoska nadal cieszyła się popularnością w społeczeństwie. Szlachta mogła się wsławić i wzbo- gacić, mieszczanie nie kryli zainteresowania ekspansją w kraju ekono- micznie zaawansowanym. Ńawet chłop francuski miał powód, by się cieszyć, że najemne wojsko rabować będzie tym razem gdzie indziej. Ludwik XII jako prawnuk rodu Viscontich uważał się za dziedzica Mediolanu, rządzonego już od dawna przez Sforzów. Zneutralizował Anglię, zyskał poparcie papieża Aleksandra VI, zapewnił sobie neutralną życzliwość Hiszpanii i Wenecji: po tym wszystkim obalił Ludwika Sforzę i przyłączył Mediolan do Francji (1499-l500). Także Genua obaliła rząd zależny od księstwa Mediolanu i poddała się pod francuską protekcję. Traktat z Hiszpanią w Granadzie (1500) ustalił warunki wspólnego pod- boju królestwa Neapolu i jego podziału między Francję i Hiszpanię
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.