ďťż

Nie znam żadnego rozwijającego się kraju, który czułby „sympatię" do Ameryki...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Ludzie w tych krajach uważają nas za zagrożenie dla swego bezpieczeństwa narodowego; to MY jesteśmy dla nich „Imperium Zła". Wszystko, co Reagan powiedział na początku o Związku Radzieckim, każdy rozwijający się kraj łatwo może odnieść do nas. Oni wiedzą, że skoro mamy BARDZO WIELKĄ GŁUPOTĘ, istnieje możliwość, że użyjemy jej wobec nich — przypadkowo oczywiście. Ludzie, po latach udało nam się stworzyć dla tej śmiercionośnej broni „system pierwszego uderzenia", którego użyliśmy ostatnio kilkakrotnie, nazywając to zagraniczną polityką administracji Reagana. Niektórzy Amerykańscy Patrioci mogą powiedzieć: „Kogo to, w dupę, obchodzi? Nie dostaną nas przecież. Nie odpowiedzą nam tym samym. Niektórzy z nich nie mają nawet samolotów". Widać, że taki facet kupił akcje BARDZO WIELKIEJ GŁUPOTY i skosił już z nich światopoglądowe dywidendy — na jego twarzy wypisane jest, że jako Wybrany Chrześcijański Naród mamy prawo rozdeptać inne ludy (Manifest Przeznaczenia). Jest to właściwie naszym obowiązkiem, ponieważ Bóg jest po naszej stronie i jesteśmy jedynymi istotami, które są na tyle mądre, żeby przynieść reszcie świata pokój i rozsądek. Phhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh-iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii. Apoteoza ignorancji Głupota ma pewien urok — ignorancja nie. Mówi się, że niewiedza to błogi stan, ale nie jestem pewien, czy tak jest. Zdaje się, że w życiu nie dane mi było tego doświadczyć. Ponieważ zaś nigdy nie cechowałem się prawdziwą ignorancją, trudno mi ze znawstwem wypowiadać się na temat tego „błogostanu". Miałem jednak styczność z ludźmi, którzy wyróżniali się ignorancją, i nie mogę powiedzieć, by byli w stanie błogości. Dobrze się bawili, to prawda, ale nie nazwałbym tego „błogim stanem". Ogarnia nas zakłopotanie, kiedy tak wychwalamy Ignorancję pod niebiosa i czynimy z niej Narodowy Wzór Doskonałości. Czcimy Ignorancję na płytach z przebojami, w telewizyjnych komediach sytuacji, w większości filmów i reklam, a także do dużego stopnia w szkołach. Nasz system edukacyjny uczy dzieciaków jak być ignorantem z klasą — to znaczy jak być funkcjonalnym półgłówkiem. Nie uczą ich, jak zajmować się zagadnieniami w rodzaju logiki; nie pokazują im żadnych kryteriów, dzięki którym mogliby w każdej sytuacji poznać, co jest dobre a co złe, na zakupach też. Zamiast tego przygotowuje się ich do funkcjonowania w życiu jako bezmyślni konsumenci towarów i idei serwowanych przez międzynarodowe kompleksy wojskowo-przemysłowe, które aby przeżyć, potrzebują świata pełnego półmózgów. Tak długo, jak jesteście na tyle rozgarnięci, żeby wykonywać jakiś zawód, i na tyle głupi, żeby się nabrać na flagi i bajery, nie będziecie mieli kłopotów, ale jeśli tylko zachce wam się czegoś więcej, narazicie się na bóle brzucha i migrenę. Wierzę głęboko, że amerykańskie szkoły stosują program „Szukaj i Niszcz", mający na celu eliminowanie u uczniów wszelkiego śladu niezależnego myślenia. Ktoś ten program wymyślił. Ktoś napisał podręczniki. Ktoś ustalił te kryteria. Ktoś pilnuje, żeby wszystko szło, jak należy. I ktoś płaci dużo pieniędzy za to gówno. ROZDZIAŁ 14 Małżeństwo (jako koncepcja Dada) Cywilne czy kościelne zalegalizowanie małżeństwa sprowadza wasz piękny związek do statusu zwykłej umowy (pomiędzy partnerami, pomiędzy partnerami a państwem albo pomiędzy partnerami, państwem i Panem Bogiem). Poza skrajnymi przypadkami (fanatyzm religijny) ceremonia i umowa nie mają żadnego związku z tym, co ludzie powinni robić, aby żyć ze sobą w zgodzie. Nigdy nie spotkałem nikogo, dla kogo małżeństwo byłoby „karierą", w której trzeba się koniecznie sprężać i wykazać, ale jeśli wierzyć bełkotom w CNN, ludzie tacy istnieją gdzieś w krainie yuppies — są to wykarmione na białym chlebie mutanty, które stawiają sobie za cel spłodzić i wyhodować ten jeden nieskazitelnie doskonały okaz dziecka-mebla. To będzie straszne, gdy te meble dorosną — masa ludzi pełnych najgorszych cech odziedziczonych po ich przeklętych rodzicach, plus umiejętność gry na skrzypcach w wieku lat siedmiu, znajomość czterech języków obcych w wieku lat dziewięciu i dyplom ukończenia wydziału prawa w wieku lat jedenastu. Tatuńcio Bez względu na to, jaki macie „stosunek do wszechświata", wszystko ulega zmianie, gdy zostaje się małżonkiem i rodzicem
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.