ďťż

Mimo otwarde demonstrowanej wrogośd czy zupełnie przejrzystych złośliwych uwag, Beatrice ani razu nie odpowiedziała mu w ten sam sposób...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Nie każdy tolerował derpkie uwagi Yasina tak wyrozumia- le. Kwame Hassan i meksykański technik, Fernando Gomez, którzy nigdy się nie uczyli pacyfistycznych metod, głoszonych przez michalitów, kilka razy byli bliscy rzucenia się na Araba z pięściami. Johann musiał nawet powstrzymywać Tanzań-czyka, kiedy podczas jakiejś dyskusji z siostrą Vivien na temat zakonu Świętego Michała i ślubu czystości, Yasin pozwolił sobie na szyderczą, wulgarną aluzję do intymnych częśd dała zakonnicy. Johann z radością obserwował rozwój stosunków między pasażerami kapsuły. Przyglądał się, jak z każdą upływającą godziną rośnie szacunek, jakim darzą siostrę Beatrice inni członkowie grupy, nawet d nie będący michalitami. Przypuszczał, że arogancja i agresywne zachowanie Yasina już wkrótce spowodują, że zostanie zbojkotowany przez pozostałych. I jak przyszłość pokazała, miał rację. Po dwóch dniach tylko siostra Beatrice odzywała się do niego uprzejmie. Uwolniony od koniecznośd zajmowania się sprawami Val- halli, Johann oddał się medytacjom. Złapał się na tym, że nie może przestać myśleć o żydu jako pewnej całośd, nie zadając sobie pytań na takie tematy, jak cel życia, miłość, religia czy przyjaźń, pytań, których nie stawiał sobie nigdy przedtem. Od czasu do czasu zastanawiał się, dokąd zabierze ich to pudło na kapelusze, w którym zamieszkali, chodaż wiedział, że pytanie o to nie miało sensu. Dokądkolwiek byśmy poledeli - powiedział sobie - będzie to i tak o wiele bardziej zdumiewające, niż mogę sobie wyobrazić. Kiedy w końcu kapsuła zmieniła trajektorię lotu, wszyscy poza Satoko Hayakawą spali. Obrót kapsuły i zmiana orbity dokonały się w taki sposób, że nie zakłóciły im wypoczynku. Japonka spostrzegła zmianę, gdy podeszła do okna, by popatrzyć na powierzchnię Marsa. Zamiast niej zobaczyła jednak setki gwiazd jasno świecących na tle atramentowej czerni nieba. Mniej więcej pośrodku okna było widać jaśniejsze światło, nieznacznie tylko odróżniające się od pozostałych jasnych punktów na firmamende. Po pewnym czasie, gdy obudził się Fernando i kiedy Satoko pokazała mu tamten jasny punkt na niebie, oboje postanowili obudzić Johanna. Blask bijący od dziwnego obiektu był tak silny, że dominował nad światłem innych gwiazd, widzianych w oknie. Johann patrzył nań przez kilka minut, starając się ocenić jego prędkość, a potem zdecydował się obudzić pozostałych. W ciągu następnej godziny wszyscy pasażerowie zgromadzili się przy oknie i patrzyli z niejaką obawą na białą kulę, która z każdą chwilą zbliżała się coraz bardziej do kapsuły. Sprawiała przy tym dziwne wrażenie, jakby żyła. Była biała, błyszcząca i miała dwa czerwone okręgi, rozmieszczone symetrycznie na powierzchni górnej półkuli. Na górnym biegunie było widać coś w rodzaju czerwonej czapy, a wzdłuż równika namalowano dwa czerwone pasy rozdzielone wyjątkowo denka białą linią. Dopiero jednak gdy świecąca kula znalazła się trochę bliżej, Johann i pozostali zaczęli zdawać sobie sprawę z jej ogromu. Dwa czerwone pasy na równiku pozostały widoczne w środkowej części okna, ale najpierw okołobiegunowa czapa, a później dwa czerwone okręgi przywodzące na myśl oczy zniknęły poza górną krawędzią okna. W środku kapsuły prawie nikt się nie odzywał. Jeżeli nawet padło jakieś pytanie albo zwrócono na coś uwagę, najczęściej nie było komentarza. Jedenaścioro ludzi było podnieconych i zarazem przerażonych, nie wątpiąc, że oto patrzą na coś, na co nie było dane spoglądać żadnemu innemu przedstawidelo- |wi ludzkiej rasy. ', Tymczasem przez okno było widać dwa czerwone pasy, "rozdzielała je denka biała linia. Ich widok przywodził ludziom na myśl dziwne usta. W pewnej chwili czerwone wargi wypełniły całe okno, ale później i one znikły poza górną i dolną krawędzią okna, a całą wolną przestrzeń zaczęła zajmować coraz szersza biała linia. ~ Jak wielkie jest to draństwo? - zapytał Fernando, nie adresując tego pytania do jakiejś konkretnej osoby. - Ogromne - odparł Johann. Przez chwilę dokonywał w myślach obliczeń. - Ma co najmniej dwadzieścia pięć kilo- metrów średnicy. - Więcej - stwierdził Yasin
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.