ďťż

Jak można nazywać to demonizowaniem?! Jeśli zaś chodzi o kwestię prostytucji - nawet gdy łączono św...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Marię Magdalenę z pokutującą kobietą z Ewangelii wedługśw. Łukasza, jej grzech nie był podkreślany, ponieważ chrześcijaństwo nie polega na rozpamiętywaniu grzechu po jego odpuszczeniu. Nie, św. Maria Magdalena, jak to potwierdzają legendy o niej, była pamiętana ze względu na jej rolę jako świadka zmartwychwstania Chrystusa. Do epoki renesansu wizerunki św. Marii Magdaleny były raczej stateczne. Dopiero w renesansie pojawia się rozchełstana, niekompletnie ubrana, z rozpuszczonymi włosami, pokutująca Magdalena. Artyści renesansowi interesowali się bardziej naturalistyczną prezentacją postaci i wyraźniejszym eksponowaniem ludzkich emocji za pomocą artystycznych środków wyrazu. Przedstawienia św. Marii Magdaleny miały mniej wspólnego z tym, co Kościół o niej mówił, a więcej z tymi artystycznymi zainteresowaniami. U „Chrześcijaństwo magdaleńskie” Tego określenia używa Jane Schaberg na opisanie swojej wizji przyszłości, opartej na jej własnych hipotezach o przeszłości. Schaberg i inni współcześni badacze feministyczni (m.in. Karen King z Harvard Divinity School), opierając się na tym, że w kilku pismach gnostyckich z końca II wieku rola Marii Magdaleny jest bardzo wyeksponowana, twierdzą, że pisma te ujawniają walkę wewnątrz chrześcijaństwa pomiędzy „partiąPiotra” a „partiąMarii Magdaleny”. W Kodzie Leonarda da Vinci Teabing stwierdza jeszcze więcej: że także dzieła Leonarda da Vinci dostarczają klucza do tej prawdy - prawdy zawartej w „niezmienionych ewangeliach”. Zróbmy szybki przegląd sprzeczności związanych z tą teorią. Jeśli „partia Piotra” (czyli prawdopodobnie „zwycięzcy”, którzy - według Browna - „zawsze piszą historię”) rzeczywiście była tak silna, żeby wyeliminować Marię Magdalenę i pomniejszyć jej znaczenie, to dlaczego w opisach zmartwychwstania Jezusa pozostawiono jej tak ogromnie ważną rolę - osoby, która jako pierwsza dowiaduje się, że Jezus żyje? Brown stwierdził wcześniej, że, zanim Konstantyn popełnił swój „zły uczynek” w roku 325, chrześcijanie wierzyli w Jezusa jako „śmiertelnika”. Jeśli tak było, to czym zatem była „partia Piotra”? Przypuszczalnie jej członkowie byli „zwycięzcami” - ale to oznacza, że musieli oni wierzyć w Bóstwo Jezusa, bo ten właśnie pogląd „zwyciężył”. Czy to znaczy, że Bóstwo Jezusa nie zostało wymyślone w 325 roku? Więc gdzie byli przez cały ten czas „zwycięzcy”? Porzućmy tę czystą przyjemność wyszukiwania poważnych błędów logicznych u Browna i wróćmy do świadectw historycznych. Czy są jakieś historyczne poszlaki, wskazujące na walkę o władzę w Kościele pomiędzy „partią ortodoksyjną” a „partią Magdaleny”, która zakończyła się przegraną tej ostatniej? Nie. To czysta spekulacja, oparta na motywowanym ideologicznie odczytaniu tekstów gnostyckich, powstałych co najmniej sto lat po ukrzyżowaniu Jezusa. Kilka gnostycko- chrześcijańskich sekt, które rozwinęły się pod koniec II wieku, przyznawało Marii Magdalenie pierwszorzędną rolę. Fragmenty pism gnostyckich, które sugerują intymny związek pomiędzy Jezusem a Marią Magdaleną, nie mają żadnych elementów pochodzących z I wieku i służą jedynie pewnej teorii teologicznej - zazwyczaj temu, by wspierać ich wersję chrześcijaństwa i pomniejszać rolę św Piotra i Apostołów. Ponadto, gdyby pisarze chrześcijańscy tego okresu wiedzieli coś o tym, gdyby było to powodem do niepokoju, prawdopodobnie napisaliby o tym problemie wprost, gdyż zdarzało się im wypowiadać negatywnie o pewnych sektach gnostyckich, w których kobiety odgrywały rolę przywódczyń lub prorokiń. Jednakże ani jeden znany nam tekst nie odnosi się do żadnej grupy uznającej prymat Magdaleny kosztem Piotra. Co więcej, w pismach tego okresu, w którym to Kościół rzekomo miał demonizować św. Marię Magdalenę, czytamy o niej wyłącznie słowa pochwalne. Hipolit, piszący w Rzymie na przełomie II i III wieku, przedstawia św. Marię Magdalenę jako Nową Ewę, której wierność kontrastuje z grzechem Ewy z Raju (obraz często stosowany także wobec Maryi). Nazywa św. Marię Magdalenę „Apostołem Apostołów”. Św. Ambroży i św. Augustyn, obydwaj piszący około sto lat później, także mówią o św. Marii Magdalenie jako o Nowej Ewie. Znowu zatem nic, co Brown sugeruje, nie ma sensu. W czasie, gdy rzekomo „partia Magdaleny” walczy o duszę Kościoła, Ojcowie tegoż Kościoła wypisują najwyższe pochwały dla św Marii Magdaleny i za skarb uważają Ewangelie, które ukazują jej pierwszorzędną rolę jako świadka Chrystusowego zmartwychwstania. W Piśmie Świętym nie ma nic takiego o św. Marii Magdalenie, co potwierdzałoby tezy Browna. Zaprzecza im także sposób, w jaki św
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.