ďťż

Grupy zajmujące pośledniejsze miejsce w społeczeń- stwie, np...

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
kobiety czy mniejszości narodowe, spostrzegają siebie jako bardziej homogeniczne niż grupę przeciwstawną (Simon, 1992). Efekty akcentuacji, a przede wszystkim homogenizacja grupy obcej, po- wszechnie uważane są za ważne mechanizmy tłumaczące powstawanie i utrzymywanie się stereotypów społecznych, tj. uogólnionych i uproszczo- nych reprezentacji poznawczych grup (np. Mackie, Hamilton, Susskind i Ro- selli, 1999). Faworyzacja grupy własnej. Druga grupa ważnych konsekwencji kategory- zacji to zjawiska związane ze stronniczością wobec własnej grupy (in-group bias). Tajfel i jego współpracownicy zaprojektowali eksperyment, który miał na celu ustalenie minimalnych warunków, w których mogłaby wystąpić dyskrymi- nacja międzygrupowa (Tajfel, Flament, Bilig, Bundy, 1971). Na początku zakładano, że będzie to eksperyment, w którym podział na grupy miał nie mieć żadnego znaczenia dla badanych, dzięki czemu można by było ustalić warunki kontrolne (bez różnicowania). Następnym krokiem miało być stopniowe wpro- wadzanie różnych zmiennych tak, aby można było precyzyjnie określić warunki konieczne dla różnicowania między grupowego. Owe minimalne warunki, od któ- rych zaczęto badania, to przypisanie osób badanych (uczniów szkoły podstawo- wej) w sposób całkowicie losowy do dwóch grup na podstawie rzeczywiście mało istotnego „percepcyjnego" kryterium, a mianowicie — szacowania liczby kropek na ekranie albo preferencji w zakresie malarstwa abstrakcyjnego (Klee versus Kandinsky). Zadbano o to, aby nie było żadnych interakcji między bada- nymi, ani wewnątrz grup, ani pomiędzy grupami, które nie były w żaden sposób od siebie zależne, a z członkostwem grupowym nie wiązał się żaden osobisty in- teres. Zadanie, które następnie wykonywano, polegało na przyznawaniu punktów według specjalnie przygotowanych matryc (punkty symbolizowały pieniądze) innym uczestnikom eksperymentu, o których badany wiedział jedynie to, do któ- rej grupy należą: tej samej, co badany czy tej drugiej. Wyniki były jednoznaczne: badani wykazywali tendencję do przyznawania większych sum pieniędzy człon- kom grupy własnej. W ten sposób odkryto minimalne warunki do powstania fa- 3. Podmiot jako istota społeczna 91 woryzacji grupy własnej: wystarczyło spostrzeżenie, że się należy do jednej z dwóch odrębnych grup — bez względu na to, jak bardzo banalne jest kryterium przynależności — aby traktować swoją grupę lepiej, a dyskryminować grupę obcą. W kolejnych eksperymentach kontrolowano preferencje w zakresie różnych strategii, możliwych do zastosowania przez badanych: 1. strategii maksymalnego zysku dla obu grup; 2. maksymalnego zysku dla własnej grupy; 3. maksymalnej różnicy na rzecz własnej grupy; 4. strategii sprawiedliwej (po tyle samo punktów dla obu grup). Okazało się, że badani byli skłonni rezygnować z dużego zysku dla własnej grupy (strategia 1. i 2.) na rzecz powiększania różnicy między grupami (strategia 3.). Nie chodziło więc li tylko o nagradzanie własnej grupy, lecz o uzyskanie przewagi nad grupą obcą. Można tu mówić o swoistej dyskryminacji pozytywnej (por. Maison, 1997). Wielu innych badaczy potwierdziło powyższe efekty uzyskane w zarysowa- nym wyżej paradygmacie minimalnej grupy (patrz: przegląd dokonany przez Brewer, 1979). Stronniczość wobec grupy własnej pojawiała się przy spełnieniu minimalnego warunku podziału badanych na dwie wyłączające się grupy, nawet na podstawie najbardziej trywialnych kryteriów. Na przykład in-group bias od- krywano nawet w używaniu zaimków takich, jak „my", „oni", „nasze", „wasze" itp. (Perdue, Dovidio, Gurtman i Tyler, 1990). Prawdopodobnie jednak istnieje jakaś granica „minimalności", jak pisze Wilder (1986). Między innymi Rabbie- mu i Horwitzowi (1969) nie udało się sprowokować stronniczości, gdy grupy po- wstały na zasadzie rzutu monetą. Bilig i Tajfel (1973) przyznawali badanym róż- ne numery: połowie badanych numery z czwartej dziesiątki, a drugiej połowie — z siódmej dziesiątki. Faworyzację grupy własnej uzyskano w tych warunkach do- piero wtedy, kiedy eksperymentatorzy zaczęli wprost używać nazwy „grupy" w odniesieniu do badanych. Być może etykietka „grupa" zaktywizowała oczeki- wania badanych co do tego, jak bardzo członkowie grup są do siebie podobni, jak się powinni zachowywać wobec siebie etc. (Wilder, 1986). Trafność tezy o związku między kategoryzacją a stronniczością wobec własnej grupy weryfikowano w wielu badaniach. Chociaż we wczesnym okresie istnienia SIT ustalono, że związek ten jest nieuchronny i niemal automatyczny, to jednak okazało się, że faworyzacja grupy własnej jest — między innymi — funkcją: 1. stopnia identyfikacji z grupą, 2. wyrazistości kategorii w danym kontekście, 3. ważności dymensji, na której odbywają się porównania, dla koncepcji własnej osoby, 4. stopnia podobieństwa porównywanych grup na tej dymensji, 92 II. Podmiot jako źródło reguł kategoryzacji społecznej 5. relatywnego statusu grupy własnej w strukturze społecznej, jak też stwier- dzenia, w jakiej mierze ten status jest usprawiedliwiony (Oakes, Haslam, Turner, 1994). Wykazywano też istnienie zjawiska faworyzacji grupy obcej, np. wtedy gdy grupa obca była spostrzegana jako „lepsza" na danym wymiarze, albo gdy wymiar był bez znaczenia dla definicji własnej grupy (Van Knippenberg i Ellemers, 1990). Defaworyzacja (dyskryminacja) grupy obcej może tłumaczyć pojawianie się negatywnego zabarwienia treści stereotypów społecznych, tj. reprezentacji po- znawczych grup (Mackie, Hamilton, Susskind i Roselli, 1999). Samoocena jednostki. Jak zaznaczyliśmy wcześniej, teoria tożsamości społecznej wyjaśnia faworyzację grupy własnej motywacją do posiadania pozy- tywnej samooceny. Pozytywną samoocenę jednostka może osiągnąć poprzez za- pewnienie pozytywnej oceny swojej grupie (z którą się identyfikuje) w toku porównań z innymi grupami. Tak więc naturalną konsekwencja kategoryzacji powinien być wzrost samooceny jednostki. Oakes i Turner (1980) weryfikowali tę hipotezę w warunkach paradygmatu minimalnej grupy. Część badanych wyko- nywała typowe dla tego paradygmatu zadanie, tj. nagradzanie punktami, według odpowiedniej matrycy, członków grupy własnej i obcej
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.