ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
(Ulubionym oskarżeniem jest mechanizm zaprzeczania"). Jak prze-
konamy się dalej, psychologowie poznawczy sformułowali wiele krytycznych pytań
dotyczących pewnych poglądów na temat powracających wspomnień doświadczeń
kazirodztwa w dzieciństwie, odwołując się do wyników badań nad rekonstrukcyjną
naturą pamięci. Według terapeutki psychoanalitycznej, kierującej Ośrodkiem Od-
twarzania Doświadczeń Przemocy, krytyka ta jest oznaką przemieszczonego gnie-
wu" na terapeutów za ukazanie opinii publicznej problemu wykorzystywania sek-
sualnego (cyt. za: Wylie 1993). Zwolennicy psychoanalizy uważają, że każdy, kto
wysuwa jakieś wątpliwości wobec odtworzonych wspomnień, zaprzecza faktom wy-
korzystywania seksualnego lub ma nieprzyjazne nastawienie do dzieci. Ten sposób
myślenia oznacza, że tylko jedna analiza zjawisk zasługuje na uwagę, a mianowicie
psychoanaliza.
Uderzająca subiektywność interpretacji psychoanalitycznych oraz fakt, że często
naruszają one zasadę falsyfikacji może być przyczyną, że w podejściu tym możemy
znaleźć więcej nazwisk niż w jakimkolwiek innym: Freud, Horney, Adler, Jung,
Erikson, Klein, Winnicott, Kohut... Jeśli teorii nie można zaprzeczyć, to jej od-
dźwięk zależy bardziej od popularności i charyzmy propagatorów niż od słuszności
jej treści. Badacze innych podejść nazywają się neuropsychologami", kognity-
wistami", teoretykami społecznego uczenia się", psychologami zjawisk między-
kulturowych" lub jeszcze inaczej, jednak nawet najbardziej radykalni behawioryś-
ci nie uważają się za skinnerystów". Tymczasem przedstawiciele psychoanalizy
określają się jako kleiniści", freudyści", jungiści" itd. Robert Fancher (1995),
który zdobył wiedzę z zakresu psychoanalizy, z wielu powodów zniechęcił się do
tej specjalności, zauważył bowiem, że ze względu na brak naukowo wiarygodnych
metod, za pomocą których można by rozwiązać różnice poglądów, psychoanaliza
jest zawsze gotowa do schizm", czyli odchodzenia jej zwolenników od ustalonej
doktryny do własnych szkół. Jednak być członkiem nowej szkoły myśli psycho-
analitycznej twierdzi Fancher oznacza jedynie wybór, z jakiejkolwiek niena-
ukowej przyczyny, ortodoksyjnych poglądów wyimaginowanej enklawy prawomyśl-
ności".
3. Wyciąganie ogólnych wniosków na podstawie doświadczeń z pojedynczy-
mi pacjentami. Freud i większość jego następców wprowadzali uogólnienia na pod-
stawie bardzo niewielu przypadków, często przenosząc spostrzeżenia z leczonymi
pacjentami na wszystkich ludzi. Oczywiście, problem zbyt szerokich uogólnień na
podstawie niewielkich prób pojawia się także przy innych podejściach, poza tym
zachowanie człowieka można z pewnością poznać również dzięki obserwacji ogra-
niczonej liczby osób. Jean Piaget opracował przecież teorię rozwoju poznawczego
na podstawie obserwacji bardzo niewielkiej próby: własnych dzieci. Problem po-
wstaje wówczas, gdy obserwator nie potwierdza swoich spostrzeżeń, badając inne
próby, i niesłusznie to, co odnosi się do jednej grupy, przypisuje wszystkim.
Jeśli, na przykład, homoseksualista przychodzi do terapeuty z problemami emo-
cjonalnymi, nie można na tej podstawie logicznie wnioskować, że wszyscy homo-
seksualiści mają problemy emocjonalne; należy pomyśleć również o tych, którzy
nie zgłaszają się do terapeuty. Gdy przeprowadzono wreszcie odpowiednie badania,
nie potwierdziło się powszechne mniemanie, że homoseksualizm jest chorobą psy-
chiczną" lub że homoseksualiści i lesbijki są mniej zdrowe psychicznie niż osoby
heteroseksualne (Hooker 1957; Kurdek 1987). Podobnie Freud nie szukał potwier-
dzenia swoich teorii zazdrości o penis przez obserwacje lub rozmowy z małymi
dziećmi. Przeprowadzając wywiady z dziećmi w wieku przedszkolnym, naukowcy
przekonują się jednak na ogół, że wiele dzieci obu płci zazdrości sobie nawzajem.
W badaniach z udziałem sześćdziesięciu pięciu chłopców i dziewczynek w wieku
przedszkolnym Linda Linday (1994) stwierdziła, że 45 procent dziewczynek snuje
fantazje na temat posiadania członka lub innych cech męskich, a 44 procent chłop-
ców fantazjuje o swoim zajściu w ciążę
|
WÄ
tki
|