ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Teraz więc postaraj się mnie dogonić,
o ile mnie gdzie przyjmą 5. Dotąd zapraszają mnie życzli-
wie, lecz lękam się, co będzie dalej. Bardzo żałuję, mój
5 w okolicy dzisiejszego miasta Monte Nero.
1 Por. list 27, przyp. 2.
2 Por. list 28, przyp. 2.
3 Nie jest dość jasne, jaki kraj Cycero miał na myśli:
być może Sycylię.
4 Ostateczna redakcja wniosku groziła też surowymi ka-
rami każdemu, kto przyjąłby u siebie Cycerona w Italii.
5 Cycero ma na myśli prowincję Macedonię, której na-
miestnik był mu życzliwy.
Pomponiuszu, że żyję; a tyś się do tego najbardziej przy-
czynił. O tym jednak pomówimy osobiście. Postaraj się
koniecznie przyjechać.
Cycero do Attyka
30.
(Att. III 6)
W pobliżu Tarentu, na drodze do
Brundyzjum, 17 kwietnia r. 58
1. Nie wątpiłem, że ujrzę cię w Tarencie lub w Brun-
dyzjum, i było to dla mnie bardzo ważne; chodziło między
innymi o to, aby mi umożliwić zatrzymanie się w Epirze 1,
zależało mi również na twojej radzie co do innych spraw.
Ponieważ tak się nie stało, również i ten fakt zaliczę do
wielu nieszczęść, jakie mnie spotkały. Udaję się do Azji,
przede wszystkim do Cyzyku2. Powierzam twej opiece
moją rodzinę. Sam ledwie się trzymam. Pisałem 17 kwiet-
nia w okolicach Tarentu.
31.
(Fam. XIV 4)
Cycero do rodziny
Brundyzjum, 29 kwietnia r. 58
Tulliusz przesyła pozdrowienia swoim kochanym Terencji,
Tullii i Cyceronowi
1 Attyk miał w Epirze dobra i stosunki.
2 miasta na płd. wybrzeżu Propontydy (dzisiejszego
morza Marmara).
31. (FAM. XIV 4)
1. Piszę do was rzadziej, niż mogę, dlatego, że zewsząd
otaczają mnie smutki, ale zwłaszcza wtedy, gdy piszę do
was albo czytam wasze listy, tak mnie łzy duszą, że znieść
tego nie mogę. Ach, gdybym był mniej przywiązany do
życia! 1 Z pewnością nie zaznałbym wcale nieszczęść, lub
przynajmniej bardzo mało. Jeśli więc los zachował mnie
dla nadziei, że kiedyś odzyskam choć trochę szczęścia, nie
tak bardzo zbłądziłem; jeśli jednak cierpienia te są nie-
uniknione, pragnę cię, życie moje2, jak najprędzej ujrzeć
i umrzeć w twych objęciach, ponieważ ani bogowie, któ-
rych zawsze czystym sercem czciłaś, ani ludzie, którym
zawsze tak chętnie oddawałem usługi, nie okazali nam
wdzięczności.
2. Trzynaście dni spędziłem w Brundyzjum u Marka
Leniusza Flakkusa, niezmiernie zacnego człowieka, który
nie wahał się dla mego dobra narazić na niebezpieczeń-
stwo swego życia i mienia 3, zaś obawa przed karą za na-
ruszenie niegodziwego prawa nie skłoniła go do uchybie-
nia obowiązkom przyjaźni i gościnności. Obym kiedyś
mógł mu okazać swą wdzięczność! W każdym razie zawsze
ją w duszy zachowam.
3. Wyjeżdżam z Brundyzjum 30 kwietnia i jadę do Cy-
zyku 4 przez Macedonię. O ja nieszczęsny, zgubiony! Czyż
mogę prosić ciebie, kobietę chorą, wyczerpaną na ciele
i duszy, abyś do mnie przybyła? Więc mam cię nie prosić?
Być bez ciebie? Sądzę, że tak zrobię: jeśli jest jakaś na-
dzieja mego powrotu, staraj się ją utrwalić i dopomóc
1 Aluzja do myśli o samobójstwie, por. list 27, przyp. 1.
2 List cały, choć adresowany do żony i dzieci, skierowany
jest przede wszystkim do żony i do niej odnoszą się te słowa.
3 Por. list 29, przyp. 4.
4 Por. list 30, przyp. 2.
sprawie; jeżeli zaś już wszystko przepadło, jak się tego
obawiam, przybywaj do mnie, jak tylko będziesz mogła.
To jedno wiedz: jeżeli będę miał cię przy sobie, będzie mi
się zdawało, że jeszcze nie zginąłem do szczętu. Lecz cóż
się stanie z moją najdroższą Tullią? Pomyślcie o tym sami,
ja nie mogę się zdobyć na decyzję. W każdym razie, jaki-
kolwiek będzie stan rzeczy, trzeba zrobić, co się da, dla
ochrony małżeństwa5 i dobrego imienia tej biedaczki.
A cóż zrobi mój kochany Cycero? 6 Oby zawsze mógł być
na moim łonie i w moich objęciach! Nie mogę już więcej
pisać; ból mi przeszkadza. A ty co poczniesz? nie wiem:
czy coś sobie zachowałaś, czy też, jak się obawiam, wyzuto
cię ze wszystkiego? 7
4. Mam nadzieję, że Pizo, jak piszesz, zawsze zostanie
przy nas8. Jeśli chodzi o wyzwolenie niewolników, nie
masz powodu do niepokoju. Przede wszystkim twoim
obiecano 9, że postąpisz z nimi tak, jak każdy zasłuży; do-
tąd tylko Orfeusz spełnił swój obowiązek, poza nim wła-
ściwie nikt. Położenie innych niewolników tak się przed-
stawia: gdyby wyszli z naszego posiadania, staliby się na-
szymi wyzwoleńcami, o ile zdołaliby uzyskać uznanie tego
5 Tullią, mająca wówczas lat 19, była już zamężna z Kal-
purniuszem Pizonem (por. niżej przyp. 8).
6 Rzymianie mówią o swoich synach po nazwisku. Ma-
rek Cycero, syn urodzony w r. 65 (por. list 5) miał dopiero
lat 6.
7 Cycero żywi obawę, że konfiskatą, postanowioną w odnie-
sieniu do jego majątku, objęto również osobisty majątek Te-
rencji.
8 Cycero ma na myśli swego zięcia (por. przyp
|
WÄ
tki
|