ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Ta druga
formuła chce powiedzieć, że sakramenty przynoszą owoce w człowieku dopiero wówczas, gdy on
otwiera się na nie, usuwając przeszkody stawiane łasce. Ta formuła nie była jednak
wystarczająco akcentowana w czasach posoborowych i dlatego zrodziła się błędna interpretacja
formuły ex opere operato polegająca na zakwestionowaniu potrzeby właściwej dyspozycji
wewnętrznej człowieka.
Nowe ruchy religijne odrzucają liczbę siedmiu sakramentów. Z małymi wyjątkami niemal
wszystkie wspólnoty mówią o dwóch sakramentach, chociaż nie zawsze posługują się nazwą
sakrament. Tymi dwoma sakramentami są: chrzest i Wieczerza Pańska. Zakwestionowanie
liczby siedmiu sakramentów powinno skłonić katolicką sakramentologię do pewnych przemyśleń.
Do Soboru Trydenckiego różni teologowie podawali inną liczbę sakramentów, nieraz aż
trzydzieści. Piotr Damian do sakramentów zaliczał m.in.: namaszczenie króla, poświęcenie
Kościoła czy instalację kanonicką[59]. Sobór Trydencki definitywnie ustalił liczbę sakramentów na
siedem. Celem teologicznej refleksji nad tą liczbą nie jest jej podważanie. Punktem wyjścia dla
tej refleksji może być nawet nauka Soboru Trydenckiego o nierówności wśród sakramentów:
Jeśli ktoś mówi, że te siedem sakramentów w taki sposób są sobie równe, iż żaden z nich pod
jakimś względem nie jest godniejszy od innych n. b. w. (BF VII/211). Za przejaw swoistej
nierówności sakramentów może uchodzić fakt, że nawet w średniowiecznej teologii
przyznawano pierwszeństwo sakramentowi chrztu i Eucharystii. Nazwano je wtedy: sacramenta
maiora lub principalia. Tę różnorodną wartość sakramentów trzeba mieć na uwadze, kiedy
dzisiaj stawia się pytanie o ich liczbę. Pamiętając o ustopniowanym porządku sakramentów
można również współcześnie mówić o sacramenta maiora[60]. Wielu teologów sugeruje nawet,
aby nazwę sakrament zarezerwować dla chrztu i Eucharystii, a o innych sakramentach mówić
akty sakramentalne[61].
Krytyka katolickiej sakramentologii ze strony nowych ruchów religijnych może być potraktowana
jako wyzwanie do przemyślenia tego, co zostało w przeszłości sformułowane zwłaszcza w dobie
polemiki z reformacją. Pewnych formuł nie należy odrzucać tylko dlatego, że posługują się nimi
inaczej wierzący członkowie nowych ruchów religijnych. Przykładowo formuła ex opere operantis
może być poszerzeniem rozumienia formuły ex opere operato o niezmiernie ważny element,
jakim jest osobiste zaangażowanie człowieka przyjmującego sakramenty. Pewne elementy
krytyki katolickiej sakramentologii mogą się przyczynić do jej przebudowy. Wśród teologów
panuje bowiem opinia, że w odróżnieniu od innych obszarów teologii, dziedzina sakramentologii
nie została jeszcze przebudowana w sposób, który pozwoliłby jej odnaleźć spójność
porównywalną ze spójnością dawniejszą[62].
1. 6 Eschatologia
Eschatologia zajmuje centralne miejsce w nauczaniu nowych ruchów religijnych. Zarzucają one
katolickiej teologii zagubienie eschatologii. Może o tym świadczyć następująca wypowiedź:
Wraz ze wzrostem siły chrześcijaństwa prawda o królestwie została zaprzepaszczona
i ostatecznie odrzucona [
] W drugiej połowie II wieku duch spekulacji etycznych rozważań
i filozofowania, który rozpowszechnił się w kościołach, nie wiedział co zrobić ze starymi
nadziejami o przyszłości. Nowemu pokoleniu wydały się one liche i dziwaczne. A nawet więcej,
te nierealne sny o chwalebnym królestwie zaczęły przeszkadzać organizacji kościelnej. Augustyn
pierwszy zaczął nauczać o tym, że kościół katolicki jest królestwem Chrystusa, że tysiącletnie
królestwo rozpoczęło się wystąpieniem Chrystusa i że jest ono faktem dokonanym. Doktryna
Augustyna wyparła dawny pogląd o milenium z oficjalnej teologii[63]. Teologowie katoliccy
bardzo poważnie traktują ten zarzut, że historia eschatologii jest historią odstępstwa[64].
W. Kasper stwierdza wprost, że odeschatologizowanie chrześcijaństwa doprowadziło do jego
urządzenia się w świecie. Od czasów Konstantyna chrześcijaństwo identyfikowało się często
z aktualnie panującymi stosunkami i angażowało się w sprawy panującego w danym czasie
władcy[65]. Wspomniane odeschatologizowanie chrześcijaństwa przejawiało się w tym,
że eschatologia została przesunięta z centrum na margines rozważań teologicznych
|
WÄ
tki
|