ďťż
Nie chcesz mnie, Ben. SkĹadam siÄ z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobinÄ
gĂłwnianego szaleĹstwa.
Niewielu zesłańców przeżyło te represyjne czasy.
Znam parę rzadkich wyjątków. Na przykład dzięki doktorowi Bougratowi ocaleli poławiacze pereł
z wyspy Margarity, gdzie wybuchła epidemia żółtej febry.
0 0 1 1 5 1 74 1
l128 3
Zatrzymany przez specjalną policję Gomeza, zwaną "sagrada" (święta), Kulas posłany zostaje
do
pracy przy budowie dróg w Wenezueli. Więźniowie francuscy i wenezuelscy skuci byli łańcuchami, do
których doczepiano metalowe kule z odciśniętym kwiatem lilii symbolizującym więzienie w Tulonie.
Kiedy ludzie próbowali protestować, odpowiadano im: "Przecież te kajdany i kule pochodzą z wa
szego kraju! Spójrz tylko na te lilie!" Krótko mówiąc, Kulas ucieka z obozu. Pojmany w kilka dni
później, przywieziony zostaje do tego wędrownego obozu dla zesłańców. Na oczach wszystkich
więźniów,
rozciągają go nagiego pośladkami do góry na ziemi i wlepiają sto lag bykowca.
0 0 1 1 5 1 74 1
l128 3
Jest rzeczą niezwykle rzadką, żeby człowiekowi udało się przeżyć po otrzymaniu ponad osiem
dziesięciu razów. Na swoje szczęście Kulas jest szczupły i kiedy leży na ziemi, razy nie uszkadzają wą
troby, która zazwyczaj pęka, jeżeli dosięgnie jej cios. Po takim seansie chłosty rany posypuje się solą
i zostawia człowieka na słońcu, przykrywając głowę wielkim liściem jakiejś mięsistej rośliny, bo jeśli
dopuszcza się myśl, że człowiek mógłby umrzeć od otrzymanych razów, to w żadnym wypadku nie
powinien umrzeć na udar słoneczny.
0 0
l128 3
Kulasowi udaje się przeżyć tę średniowieczną karę i kiedy, doszedłszy na powrót do siebie,
podnosi się po raz pierwszy z łóżka, o dziwo! - już nie kuleje. Pod wpływem razów pękło źle zrośnię
te udo i kości ustawiły się prawidłowo. Żołnierze i więźniowie mówią, że to cud. W tym zabobonnym
kraju wszyscy są przekonani, że jest w tym ręka Boga, i tego samego jeszcze dnia zdejmują mu z nóg
łańcuchy i wyznaczony zostaje do roznoszenia wody więźniom odbywającym kary przymusowych
ciężkich robót. Szybko przybiera na wadze i jako że dopisuje mu apetyt, wkrótce staje się mężczyzną
o atletycznej budowie.
0 0
l128 3
Ponieważ we Francji wiedziano, że zesłańcy francuscy pracują przy budowie dróg w Wenezue˝
li,
pewnego dnia przybywa do dyktatora Gomeza marszałek Franchet d'Esperey. W wyniku rozmów, ja
kie prowadzi, uzyskuje prawo przetransportowania więźniów do Francji.
0 0
l128 3
I oto do portu Puerto Cabello przypływa po nich statek. Zjeżdżają tu więźniowie z różnych obo
zów, którzy nie znają historii Kulasa. I często mają miejsce takie rozmowy: "Jak się nazywasz? - Ku
las. - Nie rób sobie ze mnie jaj, przestań się wygłupiać!" - wszyscy reagują podobnie na widok tego
wysokiego i pięknie zbudowanego przystojniaka, trzymającego się prosto na nogach.
0 0
l128 3
Kulas, który był młody i miał poczucie humoru przez cały czas, kiedy trwało zaokrętowanie, co
chwila zaczepiał znajomków. I nikt oczywiście własnym oczom nie wierzył, że Kulas już nie kuleje. Po
powrocie na zsyłkę sam mi opowiedział tę historię, słyszałem ją też i później z ust innych więźniów na
Wyspie Królewskiej.
0 0
l128 3
Uciekłszy ponownie w roku 1943, dociera do El Dorado. Jako że mieszkał już w Wenezueli,
chociaż na pewno nie powiedział, że zawsze był tu więźniem, od razu zrobiono go kucharzem na miejs
ce Chapara, któremu dostała się posada ogrodnika. Mieszkał on w obozie u naczelnika, a więc po
drugiej stronie rzeki.
0 0 1 1 5 1 74 1
l128 3
W biurze naczelnika znajdował się sejf, a w nim obozowe pieniądze. I któregoś dnia Kulas
krad
nie siedemdziesiąt tysięcy boliwarów, co wtedy wynosiło około dwudziestu tysięcy dolarów. Oto i po
wód całego tego poruszenia, jakie udziela się osobom pracującym w naszym ogrodzie: naczelnikowi,
jego szwagrowi i dwóm majorom dowodzącym strażą. Naczelnik chce nas z powrotem sprowadzić
do obozu. Oficerowie się temu sprzeciwiają. Bronią w ten sposób nie tyle nas samych, ile swojego
zaopatrzenia w świeże jarzyny. W końcu udaje się przekonać naczelnika, że nie mamy mu nic cieka˝
wego do
powiedzenia; że gdybyśmy coś wiedzieli, poszlibyśmy w durch razem z Kulasem, ale że naszym celem
jest żyć na wolności w Wenezueli, a nie w Gujanie Brytyjskiej, bo jest to jedyny kraj do którego mógł
on się udać. Miejsce pobytu Kulasa wskazały krążące nad ciałem żywiące się padliną ptaki: znalezio
no go w dżungli, w odległości ponad siedemdziesięciu kilometrów od obozu, nie opodal granicy.
0 0 1 1 5 1 74 1
l128 3
Pierwsza i najwygodniejsza dla wszystkich wersja, to że zamordowali go Indianie. O wiele póź
niej aresztowano w Ciudad Bolivar pewnego człowieka, kiedy próbował rozmienić zbyt nowe bankno
ty pięćsetboliwarowe. Bank, który je wypłacił naczelnikowi obozu w El Dorado, zachował nazwę se
rii i numery banknotów, toteż nie było wątpliwości, że to są te kradzione pieniądze. Człowiek przyznał
się do wszystkiego i nawet wydał dwóch wspólników, których nigdy nie zdołano zatrzymać. Oto his
toria życia i śmierci mego dobrego kumpla, Gastona Durantona, zwanego Kulasem.
0 0
l128 3
Niektórzy oficerowie na własną rękę każą paru więźniom szukać złota i diamentów w nurtach
rzeki Caroni. I chociaż nie odnotowuje się przypadków bajecznych znalezisk, wystarcza to, żeby pod
sycić zapał poszukiwaczy
|
WÄ
tki
|