ďťż

 Wyglda jak pczek ró|y przed wschodem sBoDca

Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gównianego szaleństwa.
Francie u[miechnBa si.  Obawiam si, |e nigdy nie doczekam si caBego bukietu.  SpojrzaBa tsknie.  Tak bym chciaBa, aby Buck j zobaczyB. Szkoda, |e nie bdzie nosi jego nazwiska. Mandaryn poBo|yB córeczk przy matce, ukBoniB si i rzekB:  Jestem ju| starym czBowiekiem. Nie mog zastpi ojca, ale zaopiekuj si ni jak wBasn wnuczk, naucz j wszystkiego, co umiem, i z rado[ci bd patrzyB, jak ro[nie. Francie spojrzaBa na najdro|szego przyjaciela. To prawda, zestarzaB si  sam nie wiedziaB dokBadnie, ile ma lat, skurczyB si, 367 ale oczy pozostaBy te same  peBne godno[ci, mdre, promieniujce energi. Tyle uczyniB dla niej, wszystko jemu zawdziczaBa, a teraz stanie si opok dla maBej. Nic wspanialszego nie spotkaBo jej w |yciu.  Lai Tsin, czy Lysandra mo|e przybra twoje nazwisko? Bardzo bd dumna z tego- Oczy zwilgotniaBy mu ze wzruszenia. UcaBowaB zwinit w pistk rczk dziecka.  Najdro|sza Francie  powiedziaB Bamicym si ze wzruszenia gBosem.  To wielki zaszczyt dla mnie. ByBem biednym wie[niakiem, pozbawionym rodziny, miBo[ci, bez pienidzy. A teraz mam wszystko. Nazwisko, które nosz z dum, i wnuczk, której mog je nada. Jestem najszcz[liwszym czBowiekiem na [wiecie. Przez siedem cudownych lat byB ukochanym dziadkiem Lysand-ry. Francie dotrzymywaBa sBowa i nigdy nie próbowaBa spotka si z Buckiem, ale my[laBa o flim codziennie i [ledziBa jego karier. Nie widziaBa go a| do 1937 roku, kiedy umarB mandaryn i zginB Harry. %$zdzial39 1937 Zroda, 4 listopada /~ ysandra wyskoczyBa z Bó|ka o póB do # siódmej rano. *LmJ Poprzedniego wieczora prochy Lai T sina rozrzucono, zgodnie z jego wol, na wodach zatoki. Lysandra bardzo prze|yBa [mier dziadka. Ale z natury |ywa i pogodna, nie potrafiBa ani minuty usiedzie na miejscu. Zwykle budziBa si radosna, |e dzieD przyniesie co[ przyjemnego. Najcz[ciej przeczucia sprawdzaBy si, dostaBa pitk z matematyki, ulubione ciasto czekoladowe po kolacji albo zaprosiBa j serdeczna przyjacióBka Dorota, aby spdziBy wspólnie popoBudnie. Lysandra kochaBa |ycie i nigdy nawet nie pomy[laBa, |e mogBoby j spotka co[ zBego. Dlatego [mier dziadka byBa takim ciosem
Wątki
Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie chcesz mnie, Ben. Składam się z siedmiu warstw popieprzenia okraszonych odrobiną gĂłwnianego szaleństwa.